Asiu, ty pisałaś o Bycoxie dlatego zakodowałam sobie jakoś w głowie, że przy Twoim leku było badanie i powtarzanie do skutku, a u mnie powinno być po tym jednym odrobaczaniu ok. Być może trzeba będzie powtórzyć ten Procox, lekarka u której robimy badania kupy powiedziała, że być może dawki były za niskie (lek podawaliśmy u innego weta). Tosia przy wadze 2,1kg dostała 1ml, Bazyl przy ok 3,20 dostał 1,6. Z tego co czytam, nie są to zbyt obciążające leki, więc może trzeba będzie powtórzyć.
Co do lambliozy, tak jak pisałam wcześniej została ona wykluczona, aczkolwiek dziś zanosząc nową dawkę kupy pani wet powiedziała, że ona i tak weszłaby z Panacurem na lamblię, że od tego zaczęłaby całe leczenie. Mówi, że nie znając naszej historii i widząc tylko tą próbkę w której po raz pierwszy wykryła pasożyty, obstawiłaby lamblię.
Zaczęłam się w tym wszystkim trochę gubić... mamy za dużo lekarzy, za dużo odmiennych poglądów i teorii.
1. Lekarka, u której leczymy się "od zawsze" - ta, która dawała antybiotyki, sterydy, leki przeciw krwawieniu (
@Słupek - podawała wtedy cyklonaminę, nie było poprawy większej), ta która pierwszą próbkę wysłała do VetLabu a potem sama zrobiła też wymaz i nic nie wykryła. Podała teraz kotom Procox bo miała akurat u siebie ten lek.
2. Lekarka, która jako jedyna w mieście robi badania kupy u siebie w gabinecie. Poszliśmy do niej przypadkiem, kiedy Bazylowi zaczęło łzawić oczko, ona zasugerowała ponowne badanie kału obu kotów i wykryła pasożyty. Jest świeżo po studiach więc trochę ma opory przed podważaniem opinii innych lekarzy, ale pasjonuje się parazytologią i jak sama mówi, badając kupy moich kotów sama wciąż się uczy.
3. Doktor z UP we Wrocławiu, z którym umawiałam się jeszcze przed wykryciem pasożytów. On zrobił wymaz (nie znalazł nic), potem kolonoskopię, pobrał wycinek do badania (jeszcze 2tyg czekania), potem zaprosił do gabinetu inną lekarkę i ona postawiła na kokcydiozę.
Poczekam jeszcze tylko na wynik badania histopatologicznego i zdam się na panią nr2. Pójdę sugerowanym przez nią tokiem leczenia i może wreszcie się uda. Najgorszy jest wybór lekarza... co jeśli wybiorę źle i Tosia za to zapłaci zdrowiem?
Asiu, pani wet nr2 mówi, że zrobiła już zbyt wiele badań ich kupy żeby przeoczyć glisty. Natomiast o zbieraniu kup z 3 dni do
jednego pojemnika słyszę po raz pierwszy. Czy jeśli sama osobiście zanoszę kupy przez 3 kolejne dni to zmienia to postać rzeczy? Lepiej/gorzej? Natomiast absolutnie wykluczamy tu zbyt twardy stolec podrażniający odbyt i powodujący krwawienie. Tak jak pisałam, kolonoskopia wykryła wybroczyny na okrężnicy. Nie ma wzdęć, kupkę robi codziennie (teraz trochę rzadszą bo jest głównie na mokrej karmie). Oba koty od ponad miesiąca jedzą tylko Gastro Intestinal.
Krętki na razie poszły w odstawkę, a mi już niedługo głowa eksploduje.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję, że zaglądacie do mojego wątku i próbujecie pomóc... wszystkie sugestie są dla nas bardzo cenne. Dziękuję też za podtrzymywanie mnie na duchu... to moje pierwsze koty i bardzo to wszystko przeżywam, chociaż wiem, że inne koty mają przecież o wiele większe problemy
