Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 02, 2012 21:54 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

solarie pisze:Cóż, ja się do tego planu nie stosowałam i mam jak najbardziej zdrowego kota. :wink: Mnie opiekunka z DT poinstruowała, żeby odrobaczać co trzy miesiące, i tak robiłam. Oprócz tego w lipcu zaaplikowałam też Maladze Frontline na kleszcze i pchły, bo zaczęliśmy często bywać w lesie. Kastrowałam też w wieku dziesięciu, a nie pięciu-sześciu miesięcy, bo wcześniej nie było potrzeby i chciałam go przetrzymać tak długo, jak to możliwe (o tym też zostałam poinstruowana, żeby kastrację przeprowadzić najpóźniej jak można, żeby nie ingerować w młody koci organizm i jego gospodarkę hormonalną).
No ale nie jestem mądrzejsza od żadnego weta, byłam po prostu uczona innej "szkoły". :)

U nas tez polecała kastrowac najpozniej jak sie da czyli jak zacznie znaczyc teren.
Co do odrobaczania pojde za miesiac , co mis szkodzi skoro wet tak radzi .Przy okazji zapytam o szczepionke na wscieklizne i FELV .

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 02, 2012 21:55 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Koczi pisze:Obrazek



Cudo :1luvu:

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 02, 2012 22:03 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

ja słyszałam o tym, że co pół roku... póki co 12 września czeka nas drugie odrobaczenie, a potem umawiam się na szczepienie.

no to widze, że Edek to taki pokurcz trochę przy waszych :p

zdjęcia średnio wyszły, ale nie chce mi sie juz zgrywać, lepiej w dzień wyjdą, bo aparat wolno ostrość łapie kiedy musi mieć z lampą robione zdjęcie...

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 02, 2012 22:03 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Lilka Mrau pisze:Przy okazji zapytam o szczepionke na wscieklizne i FELV .

Z tego co ja wiem, nie ma potrzeby robić kotom tych dodatkowych szczepień, jeśli nie są one wychodzące (mam na myśli bez nadzoru, kiedy może dojść do niekontrolowanego kontaktu z obcymi kotami, bójek itd. - nie spacerów na smyczy) lub nie przebywają w dużym skupisku zwierząt, jak kociarnie czy schroniska albo po prostu duże domowe gromady. Poza tym weci je raczej odradzają, bo mogą wywołać powikłania poszczepienne (mięsaki) i dlatego jeśli już się je robi, to trzeba przypilnować, żeby były bite w łapkę (z tego co pamiętam, tylnią), by w razie wystąpienia mięsaka można ją było amputować bez stwarzania zagrożenia życia kota.
Jeszcze co do szczepienia na FeLV, wcześniej trzeba też przeprowadzić specjalny test, żeby sprawdzić, czy kot nie ma w sobie antyciał, ale ja słyszałam, że mogą one być np. fałszywie pozytywne i tak naprawdę nie dają całkowitej pewności.
To tyle z mojej (skąpej) wiedzy, mam nadzieję, że nic nie pokręciłam. :)

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Nie wrz 02, 2012 22:06 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Pytałam moją wet o szczepienia na białaczkę i właśnie badanie przed. Faktycznie - jeśli kot jest już nosicielem to szczepienie mija się z celem, co więcej: może ją wywołać.

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 02, 2012 22:09 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Poza tym z tego co wiem, kot może zarazić się białaczką jedynie od drugiego kota, poprzez kontakt z krwią, śliną itp., dlatego jeśli mamy do czynienia z kocim jedynakiem, który jest pod stałym nadzorem, jest to zbędna procedura, już większe jest wtedy moim zdaniem ryzyko wystąpienia tego mięsaka niż słuszności ochrony przed białaczką, zwłaszcza, że te szczepienie, tak jak i przeciw wściekliźnie, musi być cyklicznie powtarzane, by mieć sens.
Czytałam też, że któraś tam szczepionka przeciw FeLV ma też późniejszy spory procent występowania złośliwych nowotworów kości (jak mówiłam - mięsak, konieczność amputacji łapy, ale niestety często występują już przerzuty do płuc i zwierzę umiera).
Także ja osobiście jestem przeciwna takiej nadgorliwości - mam na myśli zbędnego szczepienia, nie pytania o nie wetów. :wink:

(I już kończę szczepienny offtop, przepraszam za takie rozpisywanie w nieswoim wątku. :oops: )

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Nie wrz 02, 2012 22:13 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Dzieki za odpowiedz dziewczyny .Podpytam jeszcze weta dla pewnosci . Ale ogólnie już teraz jestem bardziej przeciw dodatkowemu kłuciu kociaka.

solarie pisze:
(I już kończę szczepienny offtop, przepraszam za takie rozpisywanie w nieswoim wątku. :oops: )

Ja tylko moge podziekowac za dobre rady i mam nadzieje Koczi ze nam wybaczysz .

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 02, 2012 22:18 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

nie no, ja jestem początkująca bardzo, chętnie poczytam o czymś mądrym :P możecie spamować ile chcecie ;d

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 02, 2012 22:23 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

A Edi już poszedł spać i ładować baterie na jutro czy dalej zawodowo morduje myszy? :D

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Nie wrz 02, 2012 22:49 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

a gdzie tam, biega jak opętany, współlokatorzy sprzątają i jest ruch w domu, a on wierzga miedzy nimi, a naszym pokojem :p

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 02, 2012 22:51 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Czarna kulka kopytkująca po mieszkaniu! No czad :D

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 02, 2012 22:51 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Rozumiem, że sprawdza jakość wysprzątanych powierzchni i pokazuje im łapkami, gdzie pominęli jakieś plamki. :twisted:

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Nie wrz 02, 2012 23:15 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

...i wyciąga kurz spod szafy :twisted: jeży się na szczotkę, ociera o nogi, słysze 'ojoj kiciusiu co tam' i czekam aż padnie magiczne 'NIE GRYŹ!' :lol:

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 02, 2012 23:17 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Tak, u mnie to też tak wygląda jak widzę, że Malagito zmierza do mojej mamy. Najpierw słyszę "Kto jest takim ślicznym kotkiem, kto jest syneczkiem pańci? :1luvu:" A po chwili już tylko "No dlaczego ty mnie gryziesz?! Przecież ja tak Cię kocham!" :lol:
Ten, kto powiedział, że miłość boli, wiedział, co mówi. :mrgreen:

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Nie wrz 02, 2012 23:18 Re: Przygód kilka Edzia ćwirka... ;)

Mści się za te wszystkie akcje z nadepnięciem :twisted:

Taki już urok tych kociastych - wszystko się wybacza :D

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], MB&Ofelia i 475 gości