Mam nowe wiadomości i nowe plany.
Kot przychodzi codziennie, ale jakby wiedział, jakby czuł, że coś się kroi

Nie wchodzi do domu - ale to pewnie dlatego, ze przychodzi dużo później (za gorąco?)
Wchodzi jednak do piwnicy - tam ciotka zostawia mu jedzenie, rano miska pusta. Ciotki kotki tam nie jedzą, wiec najprawdopodobniej to on zjada.
Co najwazniejsze - kot ma dom
Ale ja jestem zdeterminowana kota uprowadzić. Mieszka dwie ulice dalej, jego właścicielka jest chora - może dlatego nie ma sił na zajmowanie się nim ... Jak widac na fotkach, kot nie jest w super kondycji. Na jedzenie też sie rzuca, wiec za dobrze karmiony nie jest. Podobno opiekę nad nim przejął mąż pani.
Dlaczego jestem zdecydowana go stamtąd zabrać?
Ciotki kotki sa dla mnie bardzo wazne, trójce uratowałam życie po wypadkach, nie chcę żeby im się coś znów stało. A może się stać, bo kot upodobał sobie własnie te biedne drobne koteczki

Przychodzi sobie na tanie numerki i darmowy gwałt

Z opisu zachowania wnioskuję, że kocur jest pełnojajeczny. On te biedne kotki wykończy, boją się go, a on łapie po kolei ... W swoim ogrodzie biedaczki siedza na drzewach, bo boją się intruza
Zdecydowałam, że musi stamtąd zniknąć. Skoro opiekunowie puszczają go samopas, zeby szwendał się gdziekolwiek, równie dobrze mógł zginąć w lesie, czy na drodze ...
Kot przychodzi ostatnio bardzo pobudzony i nieufny. Myślę, że w tej chwili jest tylko jeden sposób, żeby szybko sprawe zakończyć. Muszę zdobyć jutro klatkę-łapkę i podrzucić ciotce do piwnicy. Mam nadzieję, ze da sie omamić żarciem i wejdzie.
Idealnie byłoby zrobić akcję jutro wieczorem, żeby najpóźniej w środę go odjajczyć (póki mam urlop jeszcze).
Tak się ma sytuacja na froncie.