Kuki FeLV+ miał 3 zator, pilnie potrzebny cykloferon POMOCY!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 05, 2011 21:27 Re: Kielce-Kuki prosi o pomoc bo ma szanse na drugie życie !

Z mojego bazarku jest na razie 25 zł, może ktoś zaglądający do Kukiego zajrzy i wybierze coś dla siebie viewtopic.php?f=20&t=122229
Obrazek

Madziulla

 
Posty: 1333
Od: Pt lis 13, 2009 10:05

Post » Czw sty 06, 2011 14:41 Re: Kielce-Kuki prosi o pomoc bo ma szanse na drugie życie !

Zaznaczę do poczytania.

Gem próbowałeś zrobić wydarzenie kotu (chyba że jest już :oops: ) :)

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sty 06, 2011 20:58 Re: Kielce-Kuki prosi o pomoc bo ma szanse na drugie życie !

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5899
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sty 07, 2011 10:19 Re: Kielce-Kuki prosi o pomoc bo ma szanse na drugie życie !

Dziękuję :) rozesłane i udostępnione :)

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 07, 2011 17:14 Re: Kielce-Kuki prosi o pomoc bo ma szanse na drugie życie !

Dzisiaj Kuki miał umówiony termin zabiegu. Pojechaliśmy z Gemem i z kotem na umówiona godzinę do lecznicy.
Lekarz, który miał operować obejrzał kota raz jeszcze.
no i mamy zagipsowanego Kukiego.
Potwierdza się ze czucia nie ma ale Kuki podczas badania stanął normalnie na łapce. Noga po prostu wyskakuje ze stawu. Po nastawieniu jej przez jakiś czas wszystko "trzymało się" i kot chodził używając nogi.
Dlatego zdecydowaliśmy usztywnić nogę na 2-3 tyg i zobaczyć czy staw ustabilizuje się. Gdyby tak się stało kot chodziłby używając tej nogi i nie wyginałaby się ona we wszystkie strony tak jak teraz.
Zakładając najbardziej optymistyczne zakończenia Kuki chodziłby normalnie a jedynie czasem zaczepiałby o kuwetę, podłogę itp tylko palcami.
Prosimy o kciuki dla Kukiego :ok:

Bardzo prosimy też o wsparcie finansowe bo w tym momencie walczymy już nie tylko o życie Kukiego ale o jego życie na czterech łapkach !!
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pt sty 07, 2011 17:24 Re: Kuki prosi o pomoc-jest szansa na życie i to na 4 łapkach !!

:ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 07, 2011 17:27 Re: Kuki prosi o pomoc-jest szansa na życie i to na 4 łapkach !!

:ok: :ok: :ok: :ok:
Trzymam z całych sił.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt sty 07, 2011 19:29 Re: Kielce-Kuki prosi o pomoc bo ma szanse na drugie życie !

fiona.22 pisze:Dzisiaj Kuki miał umówiony termin zabiegu. Pojechaliśmy z Gemem i z kotem na umówiona godzinę do lecznicy.
Lekarz, który miał operować obejrzał kota raz jeszcze.
no i mamy zagipsowanego Kukiego.
Potwierdza się ze czucia nie ma ale Kuki podczas badania stanął normalnie na łapce. Noga po prostu wyskakuje ze stawu. Po nastawieniu jej przez jakiś czas wszystko "trzymało się" i kot chodził używając nogi.
Dlatego zdecydowaliśmy usztywnić nogę na 2-3 tyg i zobaczyć czy staw ustabilizuje się. Gdyby tak się stało kot chodziłby używając tej nogi i nie wyginałaby się ona we wszystkie strony tak jak teraz.
Zakładając najbardziej optymistyczne zakończenia Kuki chodziłby normalnie a jedynie czasem zaczepiałby o kuwetę, podłogę itp tylko palcami.
Prosimy o kciuki dla Kukiego :ok:

Bardzo prosimy też o wsparcie finansowe bo w tym momencie walczymy już nie tylko o życie Kukiego ale o jego życie na czterech łapkach !!


skoro mieliście umówiony termin zabiegu to dlaczego nikt nie dał znać aby odwołać termin u dr Orła? Zawracam człowiekowi parasol, zaklepuje termin a potem nikt nie raczy dać znać, że niepotrzebnie?
Gem coś pisał, że w Kielcach tyle osób się gimnastykowało przy przesyłaniu zdjęcia. Szkoda, że nie pomyślał o też o innych ...

btw, fiona, psy przewiezione, ze względu na to, że Asher zaczął demolkę i próbę ucieczki z nowego miejsca, musieliśmy go zawieźć w inne miejsce (są razem z Alanem) także zrobiliśmy wczoraj prawie 500 km ale masz o ok 350-400 zł taniej miesięcznie jeżeli chodzi o ich utrzymanie

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 07, 2011 19:54 Re: Kuki prosi o pomoc-jest szansa na życie i to na 4 łapkach !!

Zabieg był umówiony dawno, w chwili przejęcia kota. Konsultację zaproponowałaś sama, a gdybyśmy propozycję przyjęli, to zabieg zostałby odwołany. Na szczęście i tak do niego nie doszło, ale pretensji nie rozumiem. Dziś zdecydowaliśmy, że skonsultujemy Kukiego w Kielcach i od razu po pracy pojechaliśmy z nim do jednej, a potem drugiej lecznicy.
Mnie jest wsio ryba co zrobicie tylko dajcie znać w miarę szybko, bo jak nie to wykorzystamy wolne miejsce dla innego zwierzaka w potrzebie.

Decyzja została podjęta dziś, o godzinie 13.30.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sty 07, 2011 20:12 Re: Kuki prosi o pomoc-jest szansa na życie i to na 4 łapkach !!

:ok: :ok: :ok: za uratowanie łapki!!!
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 07, 2011 20:30 Re: Kuki prosi o pomoc-jest szansa na życie i to na 4 łapkach !!

Gem pisze:Zabieg był umówiony dawno, w chwili przejęcia kota. Konsultację zaproponowałaś sama, a gdybyśmy propozycję przyjęli, to zabieg zostałby odwołany. Na szczęście i tak do niego nie doszło, ale pretensji nie rozumiem. Dziś zdecydowaliśmy, że skonsultujemy Kukiego w Kielcach i od razu po pracy pojechaliśmy z nim do jednej, a potem drugiej lecznicy.
Mnie jest wsio ryba co zrobicie tylko dajcie znać w miarę szybko, bo jak nie to wykorzystamy wolne miejsce dla innego zwierzaka w potrzebie.

Decyzja została podjęta dziś, o godzinie 13.30.


Ilona napisała, że pojechaliście dzisiaj na umówiony zabieg. Czyżbyś nie wiedział przedwczoraj, że dzisiaj jedziecie uciąć mu łapę kotu? i nic nie ma o dwóch lecznicach, także proszę Cię ...
Zresztą wszystko jedno, w końcu komunikacja na takim poziomie to w tym przypadku standard.
Pani z Gawłuszowic prosiła o odbieranie telefonów, bo od pół roku nie mogła nawiązać kontaktu a dalej są zobowiązania wobec niej

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 07, 2011 22:28 Re: Kuki prosi o pomoc-jest szansa na życie i to na 4 łapkach !!

Twoja czepliwość zaczyna być męcząca. Odpowiadam za to, co napisałem, więc mnie nie proś odnośnie tego, co napisała Fiona.
Zabieg był umówiony w dniu, w którym przejęliśmy kota. Mogliśmy go w każdej chwili odwołać, a o konsultacjach w kieleckich lecznicach zdecydowaliśmy dziś. Byliśmy w lecznicy na Wrzosowej i na Kaczmarka. Nie wierzysz? To sprawdź, a potem dopiero zarzucaj mi kłamstwo.

W stosunku do pani z Gawłuszowic nie mam żadnych zobowiązań, nie miała i nie ma mojego numeru, więc nie mogłem odbierać od niej telefonu.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sty 07, 2011 22:50 Re: Kuki prosi o pomoc-jest szansa na życie i to na 4 łapkach !!

Po przejściu kota weszliśmy z nim do gabinetu, żeby dowiedzieć się o co chodzi z łapą. W efekcie umówiliśmy termin zabiegu jak sugerował lekarz przyjmujący.
Lekarz operujący i tak zawsze bada zwierze po swojemu przed ewentualnym zabiegiem. To, że pojechaliśmy z kotem na umówiony termin zabiegu nie znaczy, że pojechaliśmy mu obciąć łapę...
Byliśmy umówieni z lekarzem ortopedą więc spotkaliśmy się z nim, skonsultowaliśmy kota, porozmawialiśmy i podjeliśmy wspólnie ostateczna decyzję.
Może trochę, źle to ujęłam w słowa ale nie trzeba się od razu denerwować. Wystarczy dopytać...

Wydaje mi się, że zagipsowanie kota nie będzie miało wpływu na wynik konsultacji a może się okazać, że dla Kukiego wyjdzie to na dobre.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pt sty 07, 2011 23:46 Re: Kuki prosi o pomoc-jest szansa na życie i to na 4 łapkach !!

Gem pisze:Twoja czepliwość zaczyna być męcząca. Odpowiadam za to, co napisałem, więc mnie nie proś odnośnie tego, co napisała Fiona.
Zabieg był umówiony w dniu, w którym przejęliśmy kota. Mogliśmy go w każdej chwili odwołać, a o konsultacjach w kieleckich lecznicach zdecydowaliśmy dziś. Byliśmy w lecznicy na Wrzosowej i na Kaczmarka. Nie wierzysz? To sprawdź, a potem dopiero zarzucaj mi kłamstwo.

W stosunku do pani z Gawłuszowic nie mam żadnych zobowiązań, nie miała i nie ma mojego numeru, więc nie mogłem odbierać od niej telefonu.


już masz z głowy, 31.12.2010 minął. Nie zarzucam kłamstwa ale z jednej strony histeryzujesz na wieść o niezaakceptowaniu rtg a z drugiej masz gdzieś odkręcenie czyjejś sprawy.
A p. Joanna już ma Twój numer telefonu aby, w razie gdy Ilona nie będzie dostępna z racji choroby, miała możliwość przekazać dla niej informację albo poprosić o kontakt zwrotny jak będzie to już możliwe. Myślę, że tyle będziesz mógł zrobić.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 08, 2011 0:17 Re: Kuki prosi o pomoc-jest szansa na życie i to na 4 łapkach !!

Tweety pisze:
Gem pisze:Twoja czepliwość zaczyna być męcząca. Odpowiadam za to, co napisałem, więc mnie nie proś odnośnie tego, co napisała Fiona.
Zabieg był umówiony w dniu, w którym przejęliśmy kota. Mogliśmy go w każdej chwili odwołać, a o konsultacjach w kieleckich lecznicach zdecydowaliśmy dziś. Byliśmy w lecznicy na Wrzosowej i na Kaczmarka. Nie wierzysz? To sprawdź, a potem dopiero zarzucaj mi kłamstwo.

W stosunku do pani z Gawłuszowic nie mam żadnych zobowiązań, nie miała i nie ma mojego numeru, więc nie mogłem odbierać od niej telefonu.


już masz z głowy, 31.12.2010 minął. Nie zarzucam kłamstwa ale z jednej strony histeryzujesz na wieść o niezaakceptowaniu rtg a z drugiej masz gdzieś odkręcenie czyjejś sprawy.
A p. Joanna już ma Twój numer telefonu aby, w razie gdy Ilona nie będzie dostępna z racji choroby, miała możliwość przekazać dla niej informację albo poprosić o kontakt zwrotny jak będzie to już możliwe. Myślę, że tyle będziesz mógł zrobić.

Moje stwierdzenie "przykro mi" można uznać za histerię tylko mocno naciągając fakty. Ale ok.

Stanu zdrowia Kukiego nie mam gdzieś, a nie pojmuję, dlaczego koniecznie o 13.30 musieliśmy Cię zawiadamiać, że jedziemy skonsultować kota w Kielcach ani co przeszkadza miękki opatrunek gipsowy na jego łapie w konsultowaniu go w Krakowie.

Z wolontariatu w AFN zrezygnowałem, ale nie zrezygnowałem z pomocy zwierzętom. Ani Kukiemu, ani Radlinkom, bo one są od 2 grudnia na moim prywatnym utrzymaniu, o czym zresztą wiesz.

Co do psów, to od początku uważałem, że nie mamy możliwości im pomóc i byłem przeciwny braniu ich pod opiekę. Pomogłem, ile mogłem - na własny koszt zawiozłem je do hoteliku, ale na tym moja rola się skończyła. I o tym też wiesz - zresztą nie tylko Ty, ale także Fiona i właścicielka hoteliku. Od początku lojalnie uprzedzałem, że nie będę brał udziału w tej akcji.

Telefony zazwyczaj odbieram, oczywiście jeśli nie jestem w pracy. Wiadomość więc przekażę, choć pełnienie funkcji sekretarki średnio mi się podoba.

I bardzo proszę, nie zamieniajmy tego wątku w wiadro jadu i żółci.. Masz coś do mnie, to napisz PW.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek i 37 gości