zbój Karmelotek, słodki SzczyPiórek i złodziejska Pluskwa

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 13, 2011 0:06 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

namida :love:

truskawka dostała zastrzyk i tabletki, okazuje się, że ma zakażenie :roll: to tłumaczyłoby, czemu tak histerycznie reagowała na dotykanie brzuszka, musiało ją to mocno boleć :|
teraz, miejmy nadzieję, będzie lepiej.

dane zakażenie poskutkowało zapewne obniżeniem odporności, stąd ta trzecia powieka; wysypka okazała się rozdrapanym uczuleniem pokarmowym, na szczęście mamy świeże opakowanie dobrej ponoć karmy do otwarcia (k9 feline perfection).

oba śpią cały dzień..


a z lepszych wieści, prawdopodobnie odkupimy od wistry jej drapak typu europa, będą miały się gdzie kociambry wylegiwać nie zrzucając wszystkiego z parapetu :mrgreen: postawimy im to we wnęce drzwi balkonowych, których i tak się nie używa, i będą miały fun. i drapaczki, i chowaczki, i hamaczki (jeden, ale ćśśś) i platformę obserwacyjną. i wistra nam to nawet podrzuci do domu :love:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Czw sty 13, 2011 6:10 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Drapaka gratuluję. I cieszę się, że wyjaśniło się z Truskawką. Kto jej robil sterylkę?
Ostatnio edytowano Czw sty 13, 2011 8:47 przez miszelina, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw sty 13, 2011 8:29 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Kocuria pisze:
truskawki grzybek się nie rozprzestrzenia, brzusio w porządku - ile po sterylce powinna zacząć zarastać sierścią? w sumie prawie miesiąc minął, a ona dalej li tylko delikatnie opuszona na tym brzuszku jest...


to ja nie bardzo rozumiem, bo powyższy wpis jest wczoraj sprzed weta :roll: A tę nitkę wtedy przycięliście?
A na co ona ma alergię pokarmową? Bo na kociarni jadła wszystko jak leci i nie było problemów wysypkowych. U niej tylko z tymi trzecimi powiekami była jazda.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 13, 2011 21:16 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Tweety pisze:
Kocuria pisze:
truskawki grzybek się nie rozprzestrzenia, brzusio w porządku - ile po sterylce powinna zacząć zarastać sierścią? w sumie prawie miesiąc minął, a ona dalej li tylko delikatnie opuszona na tym brzuszku jest...


to ja nie bardzo rozumiem, bo powyższy wpis jest wczoraj sprzed weta :roll: A tę nitkę wtedy przycięliście?
A na co ona ma alergię pokarmową? Bo na kociarni jadła wszystko jak leci i nie było problemów wysypkowych. U niej tylko z tymi trzecimi powiekami była jazda.


sterylka była robiona przez dudę.

brzusio wyglądał w porządku - ładnie się goiło, było opuchnięte, ale goiło się w porządku. zawlekliśmy ją do weta, jak po raz kolejny coś tam rozlizała (znowu pojawiły się ciapki krwi).

nitkę, którą co chwilę podgryzała i lizała, przycięliśmy pierwszego dnia z obawy, że sobie rozliże brzusio - około dobę było w porządku, potem po dzikiej gonitwie z karmelem (06.01) pojawiło się kilkumilimetrowe pęknięcie, które dziewczę rozlizało - spanikowana zadzwoniłam do miszeliny, która stwierdziła, że może się tak zdarzyć (pęknięcie było powierzchniowe li tylko), smarować rivanolem i iść do weta w dzień roboczy jakby coś się nieładnego działo. brzusio był lekko podpuchnięty, ale mała nie histeryzowała jak go dotykalismy żeby wysmarować, ranka goiła się ładnie. jak panna zaczęła histeryzować na smarowanie i rozlizała sobie boki brzuszka (nie samą rankę, która wtedy już ładnie zaczęła wtapiać się w skórę kolorem) to zabraliśmy do weta. wcześniej próbowaliśmy, ale w obliczu totalnej histerii, obrażania się na nas na cały dzień i chowania się/zwiewania takiego, że bez klatki łapki ni rusz (mała zwinna jest diabelnie... a śpi przeważnie pod łóżkiem, które trzebaby rozmontować śrubokrętem coby ją wyjąć :roll: ), daliśmy sobie siana. wiem, pewnie nie powinniśmy byli :| złapał ją w końcu tż jak zasnęła nieopatrznie na łóżku.
no i się okazało, że szwy nierozpuszczalne były niewyjęte... :roll:

co do alergii pokarmowej - pojęcia nie mam. karmimy je surowym mięskiem, puriną na zmianę z sklepozoologicznymi karmami na wagę, czasem winstonem. małej się niewielka zmiana koło lewego uszka pojawiła w okolicach 7-8 stycznia, od tego czasu nie rośnie, mała przestała już to drapać.
wet postawił tezę, że może jej to zakażenie osłabiło odporność i stąd reakcja alergiczna.
panna je wszystko to, co karmel (bo sobie wyżerają i diabelnie ciężko jest podać coś jednemu żeby drugie nie podpierniczyło kawałka :roll: podawanie małej tabletek owiniętych w pasztet i beta-glukanu musi się odbywać z karmelem zamkniętym w łazience :roll: ).

jak skończymy to, co mamy winstona, przestawiamy je albo całkowicie na mięsko + k9, albo jakąś lepsiejszą karmę mokrą. karmel będzie niezadowolony, bo mu winston nadzwyczaj podchodzi, ale cóż.

a teraz oba wariują jak pijane zające, panna jakaś taka nieco żywsza niż wcześniej (znaczy głośniej wydaje bojowe okrzyki i częściej pogania karmela, nawet przywaliła mu raz czy dwa jak jej się wpakował między nią a zabawkę :lol: ). znaczy chyba leki na zakażenie działają.



żeby było zabawniej, strułam się czymś i ostatnią dobę miałam z głowy... w sumie nadal nie jest dobrze, ale jestem przynajmniej w stanie pisać :roll:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Czw sty 13, 2011 21:49 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Piękne masz koty :-) Trzymam kciuki za zdrowie Truskawki :ok:

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Czw sty 13, 2011 22:51 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Kocurio - ty sfilmuj te kocie gonitwy po prostu... ;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 13, 2011 23:11 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Kocuria pisze:
nitkę, którą co chwilę podgryzała i lizała, przycięliśmy pierwszego dnia z obawy, że sobie rozliże brzusio - około dobę było w porządku, potem po dzikiej gonitwie z karmelem (06.01) pojawiło się kilkumilimetrowe pęknięcie, które dziewczę rozlizało - spanikowana zadzwoniłam do miszeliny, która stwierdziła, że może się tak zdarzyć (pęknięcie było powierzchniowe li tylko), smarować rivanolem i iść do weta w dzień roboczy jakby coś się nieładnego działo. brzusio był lekko podpuchnięty, ale mała nie histeryzowała jak go dotykalismy żeby wysmarować, ranka goiła się ładnie. jak panna zaczęła histeryzować na smarowanie i rozlizała sobie boki brzuszka (nie samą rankę, która wtedy już ładnie zaczęła wtapiać się w skórę kolorem) to zabraliśmy do weta. wcześniej próbowaliśmy, ale w obliczu totalnej histerii, obrażania się na nas na cały dzień i chowania się/zwiewania takiego, że bez klatki łapki ni rusz (mała zwinna jest diabelnie... a śpi przeważnie pod łóżkiem, które trzebaby rozmontować śrubokrętem coby ją wyjąć :roll: ), daliśmy sobie siana. wiem, pewnie nie powinniśmy byli :| złapał ją w końcu tż jak zasnęła nieopatrznie na łóżku.
no i się okazało, że szwy nierozpuszczalne były niewyjęte... :roll:



ale to nie było ich widać?, oprócz tej jednej sterczącej nitki?Kurcze, tyle ludzi oglądało kota :roll:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 13, 2011 23:24 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Tweety pisze:ale to nie było ich widać?, oprócz tej jednej sterczącej nitki?Kurcze, tyle ludzi oglądało kota :roll:


no nie było widać - nawet jak miała rozpękłe i smarowałam jej rivanolem, nie było nic widać.
acz wet ponoć (nie wiem, nie było mnie przy tym) bez rozcinania jej tej ranki wyciągnął spory kawał nici.
niby mała ma białą sierść i jaśniutką skórkę, ale dosłownie, nic widać nie było 8O


a kręcić może nakręcimy, jak będziemy mieli czym... :D

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Pt sty 14, 2011 6:45 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

zastanawiam się - czy to normalne, że koty non-stop ze sobą rozmawiają? i mam na myśli, non-stop, jak nie śpią, to duży grucha do małej, a mała piszczy do dużego..?

tż im grozi śmiercią za niedawanie mu spać :lol:


panicz właśnie się pozaczepiał przy mizianiu z wielkiego entuzjazmu - najpierw o ażurowy pierścionek, potem o ocieplacze na dłonie... obraził się na mnie i z brzucha zszedł na stopy :roll: co ja mogę, że tak entuzjastycznie mruczy, że aż mu się pazury zaczepiają o jedyny pierścionek, który noszę? ;)

i właśnie mnie naszła refleksja: uomatko jaki on jest wielki 8O
z podołka mi spływa, z jednej strony ogon, z drugiej łapy, a ja do drobnych zawodników przecież sama nie należę 8O

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Sob sty 15, 2011 10:59 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Jeszcze przez to zatrucie nie spałaś?

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob sty 15, 2011 11:02 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

potwierdzam, dalej jestem struta :(

acz na śniadanie zjadłam kuskus z bulionkiem! taki ze mnie burżuj!

(a w lodówce stoi nietknięty tort czekoladowy :crying: )

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Sob sty 15, 2011 11:04 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Kocuria pisze:(a w lodówce stoi nietknięty tort czekoladowy :crying: )

O ludzie :-(

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie sty 16, 2011 8:46 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

stoję sobie dzisiaj w kuchni, patrzę jak dwa koty zgodnie co kilka kęsów wymieniają się miseczkami. w zasadzie to truskawka przyczepia się do miski karmela [przecież na pewno on ma lepsiejsze], jego wkurza machanie mu łapą przed nosem [bo truskawka najpierw wyjmuje na podłogę, a dopiero potem raczy skonsumować :roll: a ja się potem dziwię, że podłoga zasyfiona..]... no więc karmel poirytowany machaniem mu pazurkami pod nosem ilekroć panna mu taki numer odwali, przystawia się do drugiej, opuszczonej przez księżniczkę miski. którą wtedy zaczyna się interesować księżniczka. i tak rytualnie kilka razy co najmniej w czasie każdego posiłku...

do rzeczy. stoję sobie i obserwuję te kociszcza, i dochodzę do wniosku, że nic mi tak w życiu jak one nie wyszło, boskie są obydwa, każde z osobna i razem wzięte :) no serce roście!

zastanawiam się - ma ktoś patent na odchudzenie/kontrolę wagi kota żarłoka, gdy drugi kot jest niejadkiem? mała zostawia zawsze coś sobie na później, hultaj to natychmiast wciąga - a obu głodzić nie będę, bo truskawka jest nadal drobniusia że strach...

dawać im jeść w osobnych pomieszczeniach? kiedy one się tak ładnie integrują przy karmieniu? :(

ponadto melduję, że truskawka regularnie, co najmniej kilka razy na dobę stawia całe domostwo (a wydaje mi się, że i dużą część klatki schodowej) na nogi swoimi krzykami - brzmi jak obdzierane ze skóry małe dziecko, nie ma siły żeby nie zerwać się na nogi nawet, jeśli śpisz na kacu 8O to zazwyczaj jak się jej nie podoba, że karmel się z nią bawi.. kochana histeryczka :lol:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Nie sty 16, 2011 9:09 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

Cwaniara :ok: Dobrze wie jak zwrócić na siebie uwagę domowników :lol: Mądra koteczka Ci się trafiła Kocurio :kotek:
Z karmieniem - bo ja wiem czy osobno... Mnie by było żal tej integracji :wink: Może jej tylko podawać coś dodatkowo (jakąś pastę witaminową na przykład) jak Karmel nie widzi.
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 16, 2011 9:23 Re: Truskawkowy Karmel! dokocone fotki s. 4 =^.^=

mądra że wymienia miski, czy że brzmi jak obdzierane ze skóry dziecko?

czy że właśnie przewróciła w swoich galopkach suszarkę z praniem? :twisted: zaczyna galopkować dla uciechy również kiedy karmel jest w pokoju (np. leży na moich nogach, jak teraz) - nie potrafię jej obsobaczyć, za bardzo się cieszę, że broi :D


a co do jedzenia - no tak. ale ona zje niewiele (może 1/4-1/6 porcji) i odchodzi od miski. ewidentnie lubi jeść często, ale mało - zdrowo! :ok: tylko w tak zwanym międzyczasie karmel jej wtranżoli całą porcję... a chować za każdym razem? :roll: małej dawać małe porcje kilka razy dziennie? toć karmel też będzie chciał..

i tak faszeruję ją lekami na to zapalenie brzuszka, które nota bene ślicznie się wygoiło, i trzecia powieka też się schowała! ale karmel jest już, zaraz, natychmiast obok, choćby spał z kółkami do góry sekundę wcześniej :D nic w tym domu się nie uchowa uwadze karmela, nawet jedzenie kanapki przez współlokatora w zamkniętym pokoju. jak pasta witaminowa, to obu sztukom - zresztą daję im różne smakołyki, co to ponoć suplementują kocią dietę. obu po równo. karmel się robi wieeeeeeeeeelki 8O nie że tłuszczyk. on po prostu jest wielki, na kolanach mi się nie mieści! 8O może usłyszał, że marzy mi się serwal, i postanowił dorosnąć do moich oczekiwań :lol:

truskawka tżta wczoraj zachwyciła ukradnięciem karmelowi pasztecika :D księżniczka dostała tabletkę owiniętą w pasztecik, karmel sam pasztecik żeby jej nie zabierał - ona wciągnęła taaaaaką kulę jednym łykiem 8O on się babrał, to mu zabrała pazurem i zeżarła :lol: uczy się, będą z niej... eee... drapieżniki? ;)

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1418 gości