Byłam u Pimpusia w piątek z wizytą. On jest tak podobny do mojej Zuzi (z buźki), że po prostu musiałam. Pimpuś jest faktycznie grubasek, ale...
Po pierwsze - już jak wchodziliśmy z tym sąsiadem do mieszkania, to ocierał się o moje nogi, chociaż nigdy w życiu mnie nie widział na oczy. Poza tym dawał się bez problemu głaskać.
No a z zachowania to on nie jest żaden staruszek. Ma tam taką zabawkę, jakby motek na sznurku i jak tym machać to bardzo chętnie łapie i bardzo sprawnie mu to idzie. Widać, że lubi się bawić a byłby jeszcze ruchliwszy gdyby schudł.
Ogólnie jest milusiński i całkiem żwawy.
Może i ma swoje lata, ale wcale po jego zachowaniu tego nie widać.
Niestety mam już 2 kotki. a on był zawsze sam z człowiekiem, więc nie wiadomo jak by to się skończyło.
Jak wzięłam już chyba z 5 lat temu drugą kotkę, a starsza miała już ok. 6 lat, to się na mnie śmiertelnie obraziła, przestała mruczeć na chyba ze 2 lata i w ogóle do tej pory niezbyt się lubią. Sądzę, że pewnie dla Pimpusia lepiej by było gdyby nie było innych kotów. Zwłaszcza, że te moje też mają humory i czasem warczy jedna na drugą. Ale może zresztą nie mam racji, może towarzystwo dobrze by mu zrobiło, bo by mniej jadł a więcej się ruszał. Tylko jak zachować dietę przy kilku kotach? chyba niewykonalne.
Reasumując - Pimpuś jest śliczny i trzymam za niego kciuki.

Ach te kochane koty i kotusie i kiciusie ........