Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 22, 2010 7:01 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Wczoraj wróciłam do domu późnym wieczorem skonana jak rzadko kiedy... A tu niespodzianka - Ryś dopominał się o zakroplenie oczu 8O usiadł na mnie i zaczął miauczeć, trącać nosem, a łepkiem wskazywał lekarstwo! Sam się położył grzecznie i nie uciekał z mordką przed zakraplaczem :D Idealnie grzeczny kotek z niego :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt paź 22, 2010 7:03 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

8O ... szkoda, że moich tak nie wyszkolił 8O

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt paź 22, 2010 7:07 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Myślę, że to zasługa Garfilda - postawił Rysia do pionu siedząc przy nim, pilnując jego dobrego zachowania - pewnie po kociemu mu wytłumaczył, że ja nie jestem taka zła na jaką wyglądam :mrgreen: Ale tak na serio - jestem z niego bardzo dumna i zadowolona, a w nagrodę po zwleczeniu się z łóżka i dotarciu do lodówki dostał jeszcze dodatkowo saszetkę gournet gold z królikiem... :D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt paź 22, 2010 7:13 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/n ... omosc.html

moje podobnie się wyciągają i choć nie takie długie są wspanialsze :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt paź 22, 2010 19:17 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Jakimś cudem udało mi się dzisiaj wrócić wcześniej do domu - tzn. przed 23 :cry: Biegiem jeszcze po drodze dopadłam sklepu mięsnego z wątróbką dla kociaków, aby spróbować ich przebłagać za zbyt długą nieobecność :wink: A tu niespodzianka - wszystkie cztery diabełki - Puszek, Garfild, Ryś i Rademenes ułożyły się w kółeczko, z pyszczkami na tyłku drugiego kota i nawet nie podniosły łepków na mój widok :evil: Zdaje się, że nagrabiłam sobie u kociaków - wątróbka, świeżo pokrojona, leży nieruszona w miseczce, a kociaki rozpierzchły się po całym domu z dala ode mnie.... :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt paź 22, 2010 19:37 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

E, no nie płacz, wybacza Ci :mrgreen: . Wiatr dzisiaj, moje też nie w sosie ... :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt paź 22, 2010 19:40 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Jak tylko się położę to wpadną jak małe tornado :mrgreen: A jak Ty się czujesz bez Lizy?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt paź 22, 2010 19:53 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Pusto normalnie :roll: :ryk: , dlatego jutro przyjeżdża następny :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt paź 22, 2010 20:07 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Im więcej tym weselej :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie paź 24, 2010 17:42 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Jak mieć pecha to na maksa :twisted: Jechałam z kolegą na cmentarz motorynką i cudem uniknęliśmy tego, aby świeczki, które wieźliśmy nie wylądowały na naszych grobach. Następny samochód zatrzymał się kilkadziesiąt centymetrów ode mnie 8O Skończyło się na tym, że mam złamaną nogę, w gipsie od kostki do biodra :evil: i jestem zła jak osa! Za to kociaki po pierwszym nieufnym obwąchaniu tego czegoś białego co się wkrada do łóżka, obsiadły mnie i podwójnie już nie mogę się ruszać - i to jedyne dla mnie pocieszenie :|
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie paź 24, 2010 17:50 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

joarkadia pisze:Jak mieć pecha to na maksa :twisted: Jechałam z kolegą na cmentarz motorynką i cudem uniknęliśmy tego, aby świeczki, które wieźliśmy nie wylądowały na naszych grobach. Następny samochód zatrzymał się kilkadziesiąt centymetrów ode mnie 8O Skończyło się na tym, że mam złamaną nogę, w gipsie od kostki do biodra :evil: i jestem zła jak osa! Za to kociaki po pierwszym nieufnym obwąchaniu tego czegoś białego co się wkrada do łóżka, obsiadły mnie i podwójnie już nie mogę się ruszać - i to jedyne dla mnie pocieszenie :|

:strach: o raanyyy!!!! Dobrze, że "tylko" tak się skończyło 8O . Masz opiekę (poza kocią :twisted: ) zakupy etc.??

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie paź 24, 2010 18:04 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Pewnie gdyby nie fakt, że nie byłam w stanie podnieść się, zlekceważyłabym to.... Nawet ten samochód przede mną tak mnie nie przeraził jak niemożność wykonania najprostszego ruchu lewym kolanem. Byłam pewna, że to "tylko" mocne stłuczenie, ale ciut za szybko puchło, więc gapie wezwali karetkę.... i całe moje szczęście! Na nieszczęście mój lokator właśnie wyjechał (wraca we wtorek lub środę), Marek do pracy, a koleżanka zdycha przez grypę... Mam już kulę łokciową, więc będę musiała sobie jakoś poradzić :? A kociaki są świetne - nie opuszczają mnie nawet na krok, nawet dwóch poszło za mną do łazienki i pilnowały, abym z konieczności nie przestawiła im za bardzo kuwetki :) A tak na serio - booooooli jak cholera! :evil:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon paź 25, 2010 9:33 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Joarkadia, jak dzisiaj? Bolec pewnie dopiero zacznie :? . Koty dbają o Ciebie? Radzisz sobie?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon paź 25, 2010 9:38 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Późnym wieczorem wylądowałam znowu w szpitalu - obawiałam się, że źle założyli mi gips. Noga lodowata, cała ścierpnięa, a numer alarmowy 112 oczywiście nie odpowiadał, więc poszłam sama. Kociaki odprowadziły mnie do drzwi i usłyszałam tylko wielki lament typu "Zabiiiiliiii kooootaaa...!" Na szczęście skończyło się dobrze, po trzech godzinach wróciłam do domu, a kociaczki przywitały mnie tak jakby nie było mnie parę miesięcy, a nie godzin :P Ku mojemu lekkiemu zdziwieniu tym razem to Ryś ustawiał w szeregu resztę kotów; Puszka, który plątał mi się cały czas pod nogami, zdzielił łapą i nastroszył się (Puszek ogonek pod siebie i w nogi), Rademenesa, który usilnie próbował zaprowadzić mnie do miseczki pogonił tak, że mały przez prawie godzinę bał się wejść do pokoju. W nocy oczywiście miałam problemy z przewracaniem się z boku na bok nie tylko z powodu gipsu - Garfild spał na mojej klatce piersiowej, Rademenes obok nogi z gipsem na specjalnym podwyższeniu, Puszek wtulał się we mnie a Ryś ułożył się na poduszce i dmuchał mi prawie całą noc w ucho. Kochane kociaczki chyba bardziej niż ja przejęły się moim stanem (a może białym gipsem, który zabiera miejsce w łóżku) :twisted:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto paź 26, 2010 17:53 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Dziś po raz kolejny Ryś narobił mi "wstydu" :P Grzecznie dał sobie zakroplić oczka (nie przerywam kuracji, mimo, że spojówki -a raczej to co da się zauważyć, bo oczka ma wieeelkie - są już blade), nie narzekał i nie uciekał. Kątem oka zauważyłam jednak, ze ma brudne jedno uszko i na wszelki wypadek wolałam profilaktycznie zastosować Olidermę - na swój pochybeł chyba :? Zaczęła się wojna z kotem, w której bardzo przeszkadzał mi gips dając fory kociakowi :wink: Wyczyściłam mu oba uszka przy akompaniamencie kociego wrzasku, drapania, łapania mnie za ręce, wczepiania się w odzież i gips :roll: W końcu wpadłam na "pomysła" - zaczepiłam mu pazurki o gips i gdy on wyładowywał swoją złość na bogu ducha winnym gipsie :evil: ja wyczyściłam mu uszka :mrgreen: Zdążyłam skończyć przed dzwonkiem do drzwi (który pozwolił kotu wreszcie uciec z piekiełka czyszczenia uszek :lol: ) i usłyszałam grzeczne pytanie sąsiadki czy coś się stało kotku, bo tak miauczy...? a dopiero potem - o rany co się stało w nogę? :mrgreen: Jednak skorzystałam z kociego koncertu - sąsiadka przyniosła mi dwa worki piasku do kuwetek przy okazji kupowania piasku dla swojej kotki o której nawet wcześniej nie miałam pojęcia, że istnieje :roll: . W nagrodę Ryś znowu dostał ekstra kiełbaskę z dorszem, którą pożarł w mgnieniu oka i z wyraźną przyjemnością.... :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości