Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 24, 2010 8:12 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

kwinta pisze:Toż to pytanie retoryczne Weihaiwej :D :D :kotek: :kotek:
Piękna przyjaźń się zapowiada :D


Pewnie, że retoryczne! :) choć zdjęcie akurat jest zrobione w czasie bójki, później wstawię ciąg dalszy :)

Bisou we wszystkim naśladuje Cookiego, to jego Mistrz ;) Przykłady? Kiedy przygotowuję jedzenie (dla nich, czy dla siebie...) Cookie ociera się o nogi, stoi przy mnie na dwóch łapach, nieraz opierając sie o moje kolano, a chwilami przeciągając się, jak by ostrzyl pazurki. Dziś Bisou czekając niecierpliwie na sniadanie, tańczył wokół mnie (bez ocierania), a w końcu... wyciągnął się, wypiął pupę i użył mojej nogi jak drapaka :)

Cookie zawsze asystuje mi w łazience. Czy się kąpię, czy myję zęby, czy robię siku - wchodzi do łazienki, rozgląda się, opiera o wannę, o muszlę klozetową. Bisou wchodzi za nim, rozgląda się, co tu takiego ciekawego i, z miną: może jak zajrzę do wanny tak jak ON, to znajdę TO COŚ, idzie za nim i zagląda w odpowiednie zakamarki.

Miłego dnia, lecę na dłuugi spacer z Iru :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Nie paź 24, 2010 11:10 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

No właśnie to miałam na myśli :!: Dobrze, jesli uczą się dobrych manier. Gorzej, gdy jeden uczy drugiego jak tu spsocić i napsuć nerwy Dużym :roll: Jak już znajdziesz chwilę po spacerze z Iru i chciałabyś zobaczyć moje tałatajstwo, zapraszam na nowo założony wątek
viewtopic.php?f=1&t=118997&p=6567529#p6567529
To o moim glutkach kochanych :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 25, 2010 12:04 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Dziękuję za odwiedziny, Weihaiwej :D
Jak Waszej rodzince mija dzień? Ja już widzę świat zza dokumentów. Fajnie tak wrócić po urlopie i od razu wpaść w masę roboty :evil: Szefowe co chwila pytają czy odpoczęłam. Musiałam być już nieźle padnięta, skoro tak się o mnie troszczą 8O

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 25, 2010 12:05 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

O, i poproszę o szkolenie w kwestii ładnego podpisu. Znowu zażyję HSB :!: Bo on nadal uważa mnie za klikacza a nie użytkownika komputera... :roll:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 25, 2010 13:29 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Uff, coś nie miałam dzisiaj czasu na własny wątek. Do weta też nie dotarłam, bo Bisou się schował pod łóżko (młynek do kawy do jednak wciąż wróg!:P). Udało mi się namówić go do wyjścia przmawiając łagodnie (!), ale nie chciałam, żeby poczuł się za to ukarany. To tylko szczepienie, mogę załatwić jutro (jeżdżę do konkretnego weta, dziś był do 14.)

Obserwuję bacznie nasze relacje rodzinne i myślę teraz, że pośpieszyłam się z obawami co do oswajania Bisou. Po prostu największe kroki są już za nami, a postępy, które teraz dokonują się codziennie, są bardziej subtelne. Coraz rzadziej ucieka, kiedy przechodzę koło niego w drodze do pokoju. Coraz odważniej miauczy o jedzenie. Coraz dłużej wytrzymuje na rękach bez wyrywania się. Dzisiaj w nocy przyszedł (sam z siebie:D) spać na moją poduszkę, kiedy ja już spałam. Najpierw leżał cichutko, potem zaczął mruczando, później leżał już na boku, z łapkami w moich włosach, a na koniec przytulił się całkiem do głowy :1luvu:

Wieczorem wszystkie zwierzaki leżały zgodnie na łóżku :) A w dzień, podczas kociej drzemki, chłopaki zmieniają pozycję na trzy-cztery :) Są jak lustrzane odbicia :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pon paź 25, 2010 16:31 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Jak miło czytać taką relację :D Cieszę się, że Bisou jest coraz bardziej odważny :D I ze wy to zauważacie. Bo takie małe, drobne kroczki to czasem potrafią umknąć naszej uwadze...
Za dalszą harmonijną socjalizację :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 26, 2010 12:27 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

I co z dzisiejszym szczepieniem :?:
My jutro do weta. Mam nadzieję, że Hans nie spowoduje szkód w powłokach zewnętrznych pani dr :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 26, 2010 21:01 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Och, czyżby Bisou wymiksował się i z dzisiejszego szczepienia :?: 8O

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 26, 2010 22:01 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Ha ha ha, nie, dzisiaj dojechaliśmy do weta i kot zaszczepiony. Tylko ja czasu nie mam, bo zajęłam się oswajaniem jednego dzikuska, który trafił przypadkiem do mnie. Muszę szybko znaleźć mu nowy domek :)
To taki dymny, ok.8-tygodniowy, kocurek:

Obrazek

On i jego rodzeństwo stracili w zeszłym tygodniu mamę :( To kocię z tego wątku viewtopic.php?f=13&t=118854&start=210

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Czw paź 28, 2010 9:05 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Jakie śliczności :1luvu: A jak rezydenci reagują :?: Bisou nie cofa się w oswajaniu przy dzikusku?
Ponieważ nasz Hans okazał się miesiąc starszy niż wcześniej myśleliśmy (kamuflował sie glut jeden) więc niedługo bedziemy planować ciachanie. A u was kiedy?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 28, 2010 9:58 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

sunshine pisze:Jakie śliczności :1luvu: A jak rezydenci reagują :?: Bisou nie cofa się w oswajaniu przy dzikusku?

Słuszna uwaga sunshine - niestety - mam wrażenie, że trochę to się cofa. Choć chyba bardziej przez nasze zainteresowanie nowym i obcy zapach w domu. Także zmiany; musiałam wyjąć kuwetę kocurów z łazienki, bo mały jestzamknięty w łazience, inaczej by się gdzieś zadekował. Ale głównie siedzi u nas na kolanach, to juz zupełnie inny kot niż dwa dni temu. A jutro jedzie do nowego domku!!! :D

Ponieważ nasz Hans okazał się miesiąc starszy niż wcześniej myśleliśmy (kamuflował sie glut jeden) więc niedługo bedziemy planować ciachanie. A u was kiedy?

Cookie już załatwiony - jak miał niecałe 5 miesięcy. Bisou pewnie za miesiąc-dwa, zobaczymy, jak się będzie rozwijał :)
To całe szczęście prosty zabieg - choć ja i tak się martwiłam o mojego ulubieńca.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Czw paź 28, 2010 10:14 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Super wiadomości :!:
Hans ma pół roku, ale ja chcę poczekać jak będzie miał ok.8 m-cy. Choć ostatnio coś zaczął zaglądać Dziewczynom i Erwinowi pod ogony, więc nie wiem czy wytrwa tyle czasu :oops: Mój pierwszy kocurek trafił na niefajnego weta i bardzo źle zniósł kastracje, więc teraz to ja mam mega stracha :strach:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 29, 2010 10:47 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Na balkonie były sikorki...

Obrazek

Obrazek

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pt paź 29, 2010 10:58 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Ależ z Bisou robi się przystojniak. Jest naprawdę niezwykły 8O

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 02, 2010 15:40 Re: Wesołe przygody Ziółka Prowansalskiego i Ciasteczka

Długi weekend za mną, a ja nie miałam czasu, żeby w wątku kocurów popisac. Ale dzisiaj TŻ zrobił im śliczne zdjęcia, więc na pewno wstawię, jak nie dziś, to jutro :)
Sunshine, odkryłam, że Bisou niezwykle przypomina Nebelungi - właściwie opis rasy - charakteru, wyglądu, zachowania - oraz zdjęcia opisują Bisou właśnie. Za wyjątkiem tych jego dwóch białych plamek na brzuchu - jest wzorcowym, wyhodowanym samoistnie na ulicach Merindol - Nebelungiem bez rodowodu ;) ;) ;)

A oto opis rasy:
Nazwa rasy - Nebelung - pochodzi z języka niemieckiego i oznacza w przybliżeniu "mgliste stworzenie, postać z aureolą". Nebelungi są średniej wielkości, muskularne i pełne gracji. Ich łapy są długie i owalnie zakończone. Długi ogon nebelunga ma lekko zaokrągloną końcówkę. Nieco spłaszczona głowa jest osadzona na smukłej szyi. Wyrazu twarzy dodają dobrze wykształcone poduszeczki, pod wąsami i silny podbródek. Nos niebiesko-szary. Uszy wysoko osadzone, delikatne i skierowane do przodu. Nebelungi mają szeroko rozstawione, zielone oczy o kształcie migdałów. Futro jest niebieskie, z srebrzystym połyskiem.
Kot spokojny, zrównoważony i nieśmiały, ale wśród rodziny, gdy nie ma obcych osób w domu jego nieśmiałość znika.
Mimo że Nebelungi to koty trochę nieufne, to w domu zawsze przebywają z ludźmi i lubią się bawić mimo upływu lat.


Czytałam również, że miauczą wysokim tonem i delikatnie oraz, że są przyjacielskie i łagodne :) Podczas minionego weekendu Bisou okazał się kotem, który dąży do zaprzyjaźnienia się z każdym innym czworonogiem. Ale o tym później :)

Nebelungi wyglądają tak:
Obrazek

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości