Łobuzica
Mój synek uważa, że ona jest taka malutka i słodziutka, ze nie wolno na nią nawet trochę nakrzyczeć

ani tym bardzie ze stołu zdejmować :

: bo ona jest taka delikatna i się boi.
Jak ona się boi

to ja jesten Tygrys Bengalski.
Miroir włazi na stół, a mój synek, zamiast ją zdjąć, tłumaczy jej"Kotku malutki, nie wolno po stole chodzić, bo mamusia się o to denerwuje".
I ja występuję w domu jako czarny charakter, który straszy małego kotka (czyli zdecydowanie zdejmuje go ze stołu i wyciąga z szafy)