jaaana pisze:Cuuudne
Nooo



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jaaana pisze:Cuuudne
zabers pisze:Opowieści z krypty -" kamień łupany", odsłona trzecia
... łaziło po niej, oczywiście to, co zwykle w takich sytuacjach łazi - pchły, ale dane mi je było zobaczyć dopiero jak zeszły niepomyślnie po wypsikaniu Kulki "tajemniczym czymś". Posypało się tego, oooo! posypało. Dalszy ciąg badania zaowocował informacjami o kolejnych dolegliwościach, które będę leczyć. Szczęście od Boga, że nie wiedziałam nic o kotach, bo zeszłabym niepomyślnie jeszcze szybciej od kulkowych pcheł (i to bez nakładów finansowych). Otumaniona informacjami, zdołowana ilością wyrazów, których za Chiny Ludowe nie rozumiałam,obładowana lekami, zdołałam zadać tylko jedno pytanie: czym (wyłączając Whiskas - tyle wiedziałam) ja mam ją karmić, skoro ilość oferowanego w sklepach towaru przekracza moje możliwości kojarzenia i jaki jest klucz eliminacji? Firma? cena?
Okazało się (ku mojemu rozczarowaniu), ze ani jedno, ani drugie. Kluczem był skład (napisany na opakowaniach złośliwie małymi literkami), co oznaczało, że w moim osobistym "zestawie zakupowym" muszą znaleźć się okulary.![]()
Wróciłam do domu z kupką nieszczęścia i zaczęło się remontowanie, które trwało, bagatela, jakieś trzy miesiące. Oczy, uszy, biegunka, strupki, cuda nie widy - słowem, cały zestaw. W tym czasie Kuleczka zafundowała nam jeszcze erupcję kociego kataru i parę innych niespodzianek wynikających z prostego faktu, że nerwy jej puściły i poczuła się u siebie.Dodam, że od samego początku starałam się podejść do sprawy profesjonalnie. Jako, że nie miałam zielonego pojęcia o niczym, nabyłam drogą kupna-sprzedaży książeczkę dla dzieci w wieku mocno nieletnim, z grubej tektury, w kształcie głowy kota, w której znalazłam idealną (bo w obrazkach) instrukcję obsługi stworzenia (począwszy od prawidłowego trzymania, poprzez określenie płci, aż do zestawu podstawowych rzeczy typu miska, grzebień i takie tam). Dla niepoznaki kupiłam jeszcze i drugą, "dorosłą" wersję owej instrukcji, ale tę przeanalizowałam duuużo później.
(czytaj: jak wyszłam z szoku).
Mijały tygodnie, Kulka z prawie łysego (z zabiedzenia nie posiadała podszerstka) kościotrupka o szczurzym ogonku przekształcała się w kota, (a nawet zaczęła się wybarwiać na brzuszku - początkowo miała cały biały) ja powoli nabierałam pewności, że jestem jednak w stanie utrzymać ją przy życiu, a nawet utuczyć, aż do pewnego słonecznego poranka, kiedy to podczas zwyczajowego miziania z przerażeniem odkryłam u swojego kota PRAWDZIWY GUZ!![]()
Oblał mnie zimny pot, zapakowałam kota do transportera i bez żadnego umawiania wizyty pobiegłam stawiać na nogi kwiat weterynarii wielkopolskiej. W gabinecie (prawie z płaczem) postawiłam zdezorientowaną Kulkę na stole i oznajmiłam, że na brzuchu ma PRAWDZIWY GUZ! Wet spokojnie obejrzał brzuszek, odkrył przy okazji jeszcze kilka takich samych "guzów" (w dodatku równomiernie rozmieszczonych), po czym spokojnie wyjaśnił, że to ... cycuszki.![]()
Wracałam na miękkich nogach, lecz jakże podbudowana - MÓJ KOT będzie żył!
cdn.
dalia pisze:![]()
![]()
anulka111 pisze:boska historia![]()
![]()
jaaana pisze:Własny wąt ma dobry wpływ na Zabers - chodzi później spać
lans watkowy haha jak to brzmizabers pisze:jaaana pisze:Własny wąt ma dobry wpływ na Zabers - chodzi później spać
Zabers i tak chodziła późno spać, ale wcześniej poduchy "dziergała", więc nie miała tyle czasu na lans wątkowy.
anulka111 pisze:lans watkowy haha jak to brzmizabers pisze:jaaana pisze:Własny wąt ma dobry wpływ na Zabers - chodzi później spać
Zabers i tak chodziła późno spać, ale wcześniej poduchy "dziergała", więc nie miała tyle czasu na lans wątkowy.
napisz jak Tz wpedzil cie w poczucie winy
zabers pisze:jaaana pisze:Własny wąt ma dobry wpływ na Zabers - chodzi później spać
Zabers i tak chodziła późno spać, ale wcześniej poduchy "dziergała", więc nie miała tyle czasu na lans wątkowy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Google [Bot], Gosiagosia i 207 gości