Nelly już OK Choróbsko pokonane.. W ogóle to nie było mnie parę dni w domu i przez ten czas mieszkała u mnie koleżanka z mężem. Nelly wzbudziła ogólną sympatię, aż się bałam że po powrocie jej nie zastanę bo zostanie uprowadzona hehe
a w schronisku jest mała dziewczynka normalnie jak na nia patrzę to widzę Krusię od pierwszego dnia taki sam ,,wyraz pyszczka,, normalnie jutro fotkę wkleję