hoho jakie miłe zaskoczenie, myślałam że jesteśmy zapomniani a tu taka niespodzianka.
Dziękujemy za miłe słowa i witamy.
Limonka ma szwy ściągnięte, wszystko pięknie zagojone. Czuje się znakomicie.
Wariatka jedna nauczyła się otwierać drzwi, w pokoju staje na półce i naciska łapami na klamkę.
Gdy jest na przedpokoju skacze z ziemi na klamkę i otwiera - a ja w nocy mało co nie wychodzę z siebie
ze strachu, o zawał serca łatwo w taki sposób.
Dropsik wariuje jak opętany, jestem tak nie wyspana przez niego. Ostatnio mi zasikał resztkę
trocin dla świntuszków. A teraz o trociny ciężko ( tych sklepowych nie używam, za dużo pyłu).
Limonka zresztą też nie wyspana, najpierw ją namiętnie liże po głowie a potem chwyta za gardło
Jutro albo jeszcze dziś zdjęć więcej wstawię

a teraz na zachętę tylko takie:


