wczoraj pojechałyśmy do PaniDoc, małe zostały bardzo dokładnie obejrzane i osłuchane, nic podejrzanego się nie dzieje. RTG też zrobiłyśmy, ale bez sedacji to takie średnie zdjęcia wyszły. co prawda nie widać na nich nic niepokojącego, ale PaniDoc była bardzo niezadowolona z jakości i jesteśmy umówione na sobotę na lekką sedację właśnie. do tego czasu pilna obserwacja, ogłoszenia wstrzymane, a przy okazji leczymy pieczarę na Waflu.
Wafel z pieczarkami, hyhy
małe są już na pokojach zupełnie swobodne, miały pewien regres miziastości, ale nadrabiają i zazwyczaj bez problemu dają się łapać na miętoszenie. dziś zrobiłam Waflowi mały regres, bo go brutalnie zdeptałam i skopałam

, ale mam nadzieję, że do popołudnia mu trauma przejdzie.
panny rezydentki mają z małymi zawieszenie broni, tzn. obie strony obchodzą się szerokim łukiem, a jeśli małe naruszy warunki zawieszenia, zostaje osyczane albo dostaje karnie łapą. natomiast wyjątkowo źle znosi maluchy Sopiś

; to już nie pierwsze, na które się boczy, ale tym razem wręcz przed nimi ucieka. kiedy są puszczone na pokoje rano lub po południu, najchętniej siedzi w (zamkniętej) sypialni, a jeśli jest na pokojach, unika ich jak tylko może. chyba się chłopak wypalił...