Nie jestem. Kot jest śliczny i w ogóle zajedwabisty, ale Sześciokota nie będzie. Pięciokot jest na etapie przygotowania do wyjazdu - już emigracja z pięcioma kotami nie jest zdrowa a pakowanie sobie w tej sytuacji szóstego... No, sorry, thank you. Ale cieszę się że on jest taki odjazdowy bo ktoś będzie miał bajkowego zwierzaka. Nie rozumiem jak on mógł się znaleźć na ulicy. Skarb nie kot.
Aśka! Żartujesz?? Suuuuper! Za kastrację płacę 60zł - w KRK pewnie taka przyjemność jest dużo droższa. Spokojnie - w tej lecznicy cięli Futro i Kłaczka i wyszło im to nader przyzwoicie. Skutecznie w każdym bądź razie.

Aha! Tylko on chyba będzie do ogolenia częściowo... I to bym przy okazji kastracji załatwiła od razu, tylko potem będzie trochę "niewyjściowy"...