Kociaczki rosna i broja
Widze, jak to dobrze, ze wzielismy dwa, bo maja duzo radosci ze wspolnej zabawy.
Rano otwieram drzwi na taras albo okno w kuchni, i cala Zaloga skacze z okna na stol na tarasie i dalej ich drogi sie rozchodza... poza Rozyczka, ktora zawsze snuje sie na ogonie innego kota, za co dostaje regularnie w pychola od kolegi, nawet od brata, ale nie robi jej to
Coraz wyrazniej ksztaltuja im sie tez charakterki
Rozyczka vel Nieulękła.
Niczego sie nie boi. Albo naprawde jest taka odwazna, albo ma bardzo maly rozumek. Bardzo zwinna - swobodnie skacze z podlogi na blaty kuchenne, co jest oczywiscie zabronione i przez to tym bardziej ekscytujace. Zwlaszcza, kiedy cos przyrzadzam i nie daj boze pachnie miesem - sekunda i juz mam jej nos w garnku. Jak ja zestawie na podloge, to leci na koniec blatu, tam wskakuje, i za chwile juz jest, cala radosna, jakby o to wlasnie chodzilo
Znosi tez z ogrodu rozne szyszki i kamyki do zabawy w domu.
Wyjada z misek wszystkim kotom, za co rowniez spotykaja ja przykrosci, ktore splywaja po niej jak po gesi.
Wszystko ja cieszy i wszystko gra
Bozia nie dala jej specjalnej urody, ale jest tego zupelnie nieswiadoma.
Poczucie wlasnej wartosci i mocy - 10!
Mustaszek vel Stasiu.
Chcialbym, a boje sie. Uosobienie kociej ukladnosci. Bardzo wstydliwy i niesmialy! Obiekt milczacego podziwu Toto (i wzajemnie).
Przepieknie upierzony i uroczy z kazdej strony oraz zupelnie nieswiadomy swej urody.
Jego ciagle wystraszone oczeta moga roztopic kamien. Potrafi godzinami bawic sie gumka do wlosow. Czyscioch, jak ktorys z kotow sie myje, to on zaraz tez
Nakolankowy! W przeciwienstwie do swej sis, ktora nie ma cierpliwosci na mizianki, Stasiu juz odkryl niezmierzona przyjemnosc kokoszenia sie na naszych kolanach, rozciagania sie na koldrze z cieplym czlowiekiem po drugiej stronie koldry, robienia barankow i dostawania glaskow po grzecznej lepetynce.
Przychodzi na wolanie. Toto jest jego idolem.
Przymilnosc - 10!
