Dongi+Zenek+Kasia - Guz na żuchwie - koniec paniki :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 11, 2007 20:25

Tylko że mi wetka kazała dawać 1/3 kapsułki na Dongi i w związku z tym mam problem "ideologiczny" i nie umiem się przekonać ile tego trzeba naprawdę dawać.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 12, 2007 9:04

Sylwka pisze:Tylko że mi wetka kazała dawać 1/3 kapsułki na Dongi i w związku z tym mam problem "ideologiczny" i nie umiem się przekonać ile tego trzeba naprawdę dawać.


Czy ja wiem? Właśnie sobie uświadomilam, że 1/30 to dla kociakow, więc dla dorosłego kota musi być więcej. No może faktycznie 1/3. To łatwiej podzielic :lol:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon sty 15, 2007 14:25

Jak zwykle panikowałam. Okazało się, że kotka ma sie nieźle. Buzia calkiem ładna. Czerwone ma tylko dziąsła nad zębami trzonowymi a to norma u niej (miała już czerwona całą buzię). Wcina chrupki i bardzo jej posmakowały chrupki Hillsa czyszczące ząbki. Po otwarciu puchy animondy zrobiła taki koncert operowy, że gardło jest zdecydowanie zdrowe. Pcheł nie ma. Strupki na plecach jakoś tak dziwnie wyglądają (tylko fotki widziałam). Wyglądają trochę jak odczyny po zastrzykach (tak juz miała) i to może być prawda, bo dostawała zastrzyki a może tak jak poprzednio musiało minąć sporo czasu aby strupek się pojawił (mają smarować maścią). Początkowo Krzysiek sądził, że może wlazła w jakąś dziurę i obtarła plecy ale zmieił zdanie. Kitka załatwia i zachowuje się jak trzeba. Była na smyczy zwiedzać stodołę ale niezbyt ją to interesuje i zwiewa do domu. Mądra panna.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 15, 2007 15:09

No i git. 8)

Mam nadzieję, że normy żywieniowe będą przestrzegane.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 22, 2007 19:09

Oj wróciłam z wyjazdu ze skręconą nogą. Załatwiłam się wychodząc z hotelu z zamiarem jazdy na lotnisko. Droga do Polski nie była ciekawa i prosto z lotniska pojechałam na pogotowie. Jestem uziemiona ale to ma też dobre strony. Odebrałam Zenka z "urlopu". Minęły dwa tygodnie na lekach i nic. Drapie się, liże i wygląda jak wypłosz (już chyba tylko podszerstek mu został i to wybrakowany). Jedyne pocieszenie, że na nowej karmie załatwia się idealnie. Poczekam jeszcze do piątku (chyba, że nie wytrzymam i zadzwonię wcześniej), bo tak sugerowała lekarka a potem jeśli nie będzie zmian to najpewniej trzeba będzie zwiększyć dawką. Znalazłam publikacje, gdzie za minimum uznawano 5 mg cyklosporyny na kilogram wagi a Zenek bierze 5 mg na swoje 5.5 kg wagi czyli około 5 razy mniej. Będę go mieć teraz cały dzień na oku (dzięki nodze :wink:). Czekam na cud.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 22, 2007 23:50

To poczekam z Tobą. Na ten cud...

http://www.perfect-fit.info/PerfectFit/index.html
Wklejam Ci link do strony producenta karmy, której nie ma co prawda w Polsce, ale której skład mnie zaciekawił - zawiera wieprzowinę! [jeśli dobrze zrozumiałam to, co napisane po niemiecku :oops: ; w wersję angielską jeszcze nie weszłam]. To tak w nawiązaniu do opcji mięsnych w żywieniu alergików. Zastanawiam się, czy nie ściągnąć sobie dal Normana. [Kuzyn żywi tym Shadow, która była u mnie na tymczasie.]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sty 23, 2007 11:07

Dzięki. Dziczyzna z groszkiem świetnie się sprawdza i smakuje kotu więc dam jej jeszcze szansę. Pokuśtykam dzisiaj z Zenkiem do weta, bo jak go dokładnie oglądnęłam to znalazłam znowu dwie rany na plecach (wycięłam futro i smaruję sterydem). To nie są rozdrapania ale raczej "samoistne" zmiany. Nie mogę czekać, bo on się męczy. Zauważyłam też ciemną kropkę na jednym z zębów zaraz przy dziąśle. Nie da się zmyć. Mam nadzieję, że nie są to początki próchnicy. Do tego on dziwnie oddycha podczas snu: sapie, chrapie, jęczy. Dawniej tylko zdarzało mu się sapać. Te dźwięki słychać jakby tylko z noska. On ma trochę "pyrkaty" nosek więc może ma coś z ras "krótkonosych" i stąd te świsty. Zadziwia mnie jednak, bo dzisiaj urządził biegi przełajowe w kołnierzu na głowie, zabawy piłką i podgryzanie mnie. Ale się ubawiłam.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 23, 2007 21:19

Zwiększamy dawkę leku. Według publikacji na jakie powołuje się wetka na efekty można czekać długo i nie wolno się zrażać. Misiek dostał dzisiaj dwa razy tyle co zwykle, ale to i tak jeszcze nie dawka z publikacji.
Moja siostra miała dzisiaj niezła przeprawę. Dała małym bezo-pet (ich wetka zaleciła im dawkę jak na ulotce). Po łyżeczce na kota. Efekty były porażające. Po powrocie z pracy kupale były wszędzie: na fotelu, za łóżkiem, na firance, w siostry szafce z ciuchami i jeszcze w paru miejscach. Oczywiście kocie dupencje nadawały się do prania. Ja się uśmiałam, bo sama to przerabiałam z Dongi i już nigdy więcej nie podałam takiej ilości. Szkoda, że mnie nie zapytała. Zapamięta to jednak pewnie do końca życia :twisted: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 23, 2007 22:01

Ja mam dorosłą Sonię, a jej tylko pół łyżeczki, bo po całej mamy bieganko...dopiero po drugim podaniu zajarzyłam, że o to chodzi 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob sty 27, 2007 14:58

Zenkowi odbiło. Wydurnia się jak kociak, rozrabia od 5-tej rano, łazi po meblach, bawi się tym co mu wpadnie w łapy, biega w kołnierzu jak torpeda i do tego straszy sikorki na balkonie. Jest jak na niego bardzo aktywny. Kilka miesięcy tak się nie zachowywał, więc jestem w totalnym szoku. Nie do końca rozumiem co się takiego wydarzyło w jego życiu poza tym, że bierze leki po których raczej mógłby się czuć podle. Jedyna pozytywna zmiana jest taka, że załatwia się normalnie. Nie ukrywam, że bardzo się cieszę choć te wczesne pobudki są niezbyt miłe. Wczoraj go wykąpałam, bo przez to, że ciągle chodzi w kołnierzu lub w kubraczku zaczął brzydko pachnieć. Zafundowałam mu kąpiel w nizoralu tak profilaktycznie. I tu znowu byłam w szoku, bo stał sobie w wannie grzecznie jak nie on. Sprawdziłam piegi i wszystko się zgadza - to Zenek. Jakieś czary mary jak nic.
Ostatnio edytowano Sob sty 27, 2007 20:58 przez Sylwka, łącznie edytowano 1 raz

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 27, 2007 20:46

Kot Ci się zpsuł? Czy naprawił? 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob sty 27, 2007 20:57

Sama nie wiem. Chyba się naprawił ale jak to się stało to nie mam pojęcia. Jak rano biega i gardłowo nawija to nie wiem czy się cieszyć czy wkurzać. Najgorsze, że chce wciągnąć i mnie do zabawy. Już zarobiłam ugryzienie w nogę i w tyłek bo mi wystawały spod kołdry jak misiek dostał świra. Niezły jest.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 27, 2007 21:50

U nas też od czasu kiedy koty się kochają - słyszę dziwne odgłosy...głośne nawoływanie Otisa i złowrogie pomruki Soni, których kiedyś nie znałam :P Nasłuchuję też czy coś nie leci za kotami w dzikim pędzie :P Najlepsza jest Sonia, która ładuje się Otisowi do legowiska i mruczy nadstawiając się do mycia...a wracając do Zenka...miał kumpelkę, to nie za bardzo chciał, a teraz nagle mu się igraszek z Pańcią zachciało 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob sty 27, 2007 23:07

Wrona Ci kota podmieniła, ot co. [Tak się mówi w mojej rodzinie o dzieciach, którym nagle zmienia się zachowanie.]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sty 30, 2007 12:27

Mam wieści o Dongi. Kitka ma się dobrze choć chyba ma lekkie problemy z futrem. Bardzo go gubi (może to wina zimy i ogrzewania). Ranki się wygoiły ale teraz jakby znowu zaczynały się pojawiać (to opis z drugiej ręki). Zastanawiam się co jej kupić na poprawę stanu skóry. Myślę, że te kłopoty mogą mieć coś wspólnego ze zmianami hormonalnymi po sterylizacji. Pewnie trzeba czasu aby organizm dostosował się do nowej sytuacji. Kotka zupełnie nie myśli o wychodzeniu na zewnątrz. Jak tylko wyczuje, że kaloryfery są ciepłe to się na którymś układa (piecuch). Bardzo lubi swoja panią (pana niezbyt) i nie znosi Mirka. On jest nastawiony przyjaźnie do całego świata a ona na niego fuka. Jak tylko Dongi znajdzie sobie nowe legowisko (ma swoje ulubione np. na lodówce) to Mirek zajmuje je przy pierwszej okazji i kotka musi szukać nowego. Taka pokojowa kocia rywalizacja. Zupełnie bez agresji.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1 i 35 gości