Tak bardzo nam go brak
Prawie nie spaliśmy dzisiejszej nocy, Majka też smutna bardzo, pierwszy raz od dawna przytulała się do nas w nocy, gadała.
Mąż, który nigdy wcześniej nie miał zwierząt, powiedział wczoraj łamiącym się głosem, że nie sądził, że można się aż tak przywiązać do zwierzaczka. Nie widziałam go nigdy w takim stanie.
Gutek umarł chyba krótko przed jego powrotem do domu, koło południa. Gucio leżał w przedpokoju, wyglądał jakby spał. TŻ chyba próbował go reanimować...
Małe kocie serduszko nie wytrzymało

Jak to strasznie boli!