Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 11, 2021 13:59 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

Obrazek
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław


Post » Pon sty 11, 2021 19:43 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

Lifter pisze:Obrazek

O, to to. Jakbym widziała Ofelię o poranku.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sty 11, 2021 22:50 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

O tak właśnie u mnie, ale nie tylko rano i do tego takich paszczy 5 :P .
Koty odrobaczone, ufff. Teraz czekamy na robaki, tonę żwirku musiałam zamówić dodatkowo, bo trzeba będzie bardziej na bieżąco czyścić trzy kuwety, chociaż praktycznie robię to w kółko przez cały dzień.
Najłatwiej poszło z Mami, ona jest odkurzaczem na mielone mięso, zniknęło z tabletką w sekundę. Bardzo grzecznie zjadł Pasio w końcówce parówki Tarczyńskiego, Bratu musiałam w algach i na wcisk do pysia, Cosia w kabanosie, też Tarczyńskiego, bo ona lubi z pieprzem :P .Ale z Czitką była walka na śmierć i życie, Tuta bojowa jest. Przedwczoraj w klinice panią doktor zostawiła z opatrunkiem na ręce, dzisiaj chciała mnie zadrapać, pogryźć, opluć i nie wiem co jeszcze. W algach nie poszło. Musiałam w strzykawkę i do pysia. Z trudem, ale mamy z głowy. A teraz wszyscy pójdziemy spać. Robaki też :strach: .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sty 11, 2021 22:52 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

Czitusia mądra jest :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 11, 2021 23:09 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

MaryLux pisze:Czitusia mądra jest :)

Bardzo. Właśnie wskoczyła mi do łóżka i zwymiotowała to, co dostała w strzykawce pół godziny temu.
25 pln :evil: :wink:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sty 12, 2021 0:16 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

czitka pisze: Teraz czekamy na robaki, tonę żwirku musiałam zamówić dodatkowo, bo trzeba będzie bardziej na bieżąco czyścić trzy kuwety,


w kuwecie zapewne nic nie będzie albowiem robaki wytrute z reguły ulegają strawieniu, to jedynie u kotów zaniedbanych, wycieńczonych i z tego względu mega zarobaczonych wychodzą te spektakularne kłębowiska. I też zdarzało mi się natrafiać na pełzające "makaroniki", natomiast w kuwecie nie trafiłam NIGDY, nawet przy rozgrzebywaniu urobku wykałaczką

A Ty to bezpieczna jesteś, musiałabyś te kocie kupy golymi rękami z kuwety wybierać i paluszki po fakcie oblizywać, a i tak środowisko wewnątrz ludzia nie spełnia wymogów kocich robali i zwyczajnie giną z głodu, nie osiągnąwszy wieku dojrzałego. Jedynym niebezpiecznym jest tasiemiec bąblowiec, ale on akurat zupełnie inaczej wygląda i koty też rzadko go łapią, prędzej psy

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16555
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 12, 2021 13:56 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

Dzięki Izka53, no to jestem spokojniejsza.
Ale Bratu chory :( . Osowiały, ospały, leb w dół, chodzi powoli, łapa przednia jedna niedotykalska, pojęcia nie mam co się stało. Jutro rano zostawiam w lecznicy na pełną diagnostykę, zobaczymy. Chyba, że się pogorszy jeszcze dzisiaj, to do kliniki na cito w trybie awaryjnym. dzisiaj nigdzie nie ma miejsc, lepiej jutro na czczo to i badania wszystkie zrobią. No i tak w kółko :roll: . Martwię się :( .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sty 12, 2021 14:41 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

Ojej, teraz Bratu... Chwili spokoju nie ma :strach:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69209
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź


Post » Śro sty 13, 2021 8:26 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

No jak nie urok to...
Oby Bratu nic groźnego nie było :ok: :ok:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 13, 2021 22:00 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

Bratu jak się okazało miał wielki ropień między poduszkami ostatnich paluszków w przedniej łapce. Rtg, znieczulenie miejscowe, oczyszczanie, płukanie, być może na tym się skończy, ale może być różnie, bo rtg nie wszystko pokaże co w tej łapce. Być może nic tam już nie ma typu ciało obce. Ponoć duża rana była. Jak coś jednak zostało, to będzie zabieg w narkozie ze wszystkimi wstępnymi badaniami itd. Okaże się w poniedziałek. Na razie mam Bratu w kołnierzu, a łapkę 3 razy dziennie moczymy przez 15 minut w bardzo ciepłym rywanolu, potem wciskamy antybiotyk w ranę i raz dziennie dopyszcznie przeciwbólwy z przeciwzapalnym. Bratu jest bardzo nieszczęśliwy a ja już nawet nie mam siły pisać. Trudno jest bardzo.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sty 13, 2021 22:10 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

czitka pisze:Bratu jak się okazało miał wielki ropień między poduszkami ostatnich paluszków w przedniej łapce. Rtg, znieczulenie miejscowe, oczyszczanie, płukanie, być może na tym się skończy, ale może być różnie, bo rtg nie wszystko pokaże co w tej łapce. Być może nic tam już nie ma typu ciało obce. Ponoć duża rana była. Jak coś jednak zostało, to będzie zabieg w narkozie ze wszystkimi wstępnymi badaniami itd. Okaże się w poniedziałek. Na razie mam Bratu w kołnierzu, a łapkę 3 razy dziennie moczymy przez 15 minut w bardzo ciepłym rywanolu, potem wciskamy antybiotyk w ranę i raz dziennie dopyszcznie przeciwbólwy z przeciwzapalnym. Bratu jest bardzo nieszczęśliwy a ja już nawet nie mam siły pisać. Trudno jest bardzo.

Jejku, Czitko... jak Ty mu te zabiegi wykonujesz... Daje sobie pomóc? :201461
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Śro sty 13, 2021 22:18 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

czitka pisze:Bratu jest bardzo nieszczęśliwy a ja już nawet nie mam siły pisać. Trudno jest bardzo.


Przesrane. Ale ze sobie w ogole pozwala cos zrobic? Mopik nie cierpial jak mu sie cokolwiek z przednia lapka robilo - czy obcinanie pazurkow, czy pobranie krwi - FOCH I NIE!!! choc generalnie byl to kot pod wzgledem "obslugiwalnosci" niemal idealny.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 13, 2021 22:24 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty.9.10 do Yumy...

Bardzo jesteście biedni, Ty i Bratu!
Oby się udało bez operacji :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69209
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 42 gości