Mirmiłki :) - KONIEC cz. III. Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 29, 2012 22:34 Re: Mirmiłki.

noo, widzę, że Małż Dużej ma o kogo być zazdrosnym :mrgreen:
rozkoszny brzuń....
całuski po owym...
jak nic, Małż ma Niebieskom Konkurencjem 8)
KotkaWodna
 

Post » Pon kwi 30, 2012 9:00 Re: Mirmiłki.

jozefina1970 pisze:
fiszka13 pisze:
Tak, to właśnie to - Duży musi pracować, bo ktoś na puszeczki zarabiać powinien. Natomiast Duża... kto to widział.... żeby do pracy... :mrgreen:

Nooo, u nas to Duża tylko zarabia na puszeczki 8)
Musi i zarabiać i kota obskoczyć :lol:

Ooo, to trudne zadanie. :D Kotka niełatwo zadowolić ;)
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 30, 2012 9:13 Re: Mirmiłki.

fiszka13 pisze:Ooo, to trudne zadanie. Kotka niełatwo zadowolić

Już sobie wyobrażam co będzie dzisiaj - po prawie dwóch tygodniach wolnego poszłam dzisiaj do pracy - ciekawe, jakimi wyrzutami mnie przywita :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon kwi 30, 2012 19:42 Re: Mirmiłki.

Ech dziewczynki...ja mam taki pomysł coby Amelkę ze sobą jednak do pracy brać.
Fiońci nie, Fiońcia byłaby niewyspana.
Felka też nie, bo on pilnuje Melona, a Melona nie bo on by mi sam badał pacjentów.Wiecie: szybki nos wetknięty w torebkę albo w kieszeń, polizanie w część wystającą...
Ale Amka- jak najbardziej,bo:
-mieści się w mojej torebce
-jest żywa, wesoła i badane dzieci byłby zachwycone biegającym po gabinecie puchatkiem
-biega i skacze tak szybko,że starsi pacjenci nie zauważyliby obecności kota
-robi maleńkie kupki w rogach pokoju (urocze, prawda?) ,takie ,że NIKT by nie zauważył
-zasypia na stoalch, biurkach itp więc ozdobiłaby swoją osbobą biurko
-potrafi szybciutko drapaczyć wiec mogąłby usuwać ciała obce z oczu pacjentów pazurkami
-...i jest Mińczuszkiem!

Przyznacie same,że POWINNAM brać ją do pracy!!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 30, 2012 19:44 Re: Mirmiłki.

kotkins pisze:Przyznacie same,że POWINNAM brać ją do pracy!!!!

Powinnaś :lol:
Szczególnie z tego przedostatniego powodu 8)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon kwi 30, 2012 20:50 Re: Mirmiłki.

Nooo...a maleńkie kupki w rogach nie są argumentem!?

Wyobraźcie sobie: wchodzicie do gabinetu lekarskiego a tam na biurku obok kawy i pieczątki leży sobie 3 kg kot, w porywach biały,ale od spodu szary ( no -śpijem s psem!).W połowie wizyty wstaje, przeciaga się i leci zrobić mikrokupkę...albo podrapaczyć na drapaczku (od dziś-obowiązkowe wyposażenie gabinetu!)?!
No nie byłybyście zachwycone?!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 30, 2012 21:43 Re: Mirmiłki.

Byłabym... :1luvu: :1luvu: Chodziłabym co tydzień na wizyty kontrolne.
Miś też robi mikrokupki. Ale nie w rogach, tylko wszędzie. Zawsze ma za dużo do zrobienia i w kuwetce wydaje mu się, że skończył, podczas gdy dopiero zaczął. Wylatuje zatem, cały w skowronkach, znacząc swój ślad brązowymi kuleczkami...
Tia, persy specyficzne są...
Aniada
 

Post » Pon kwi 30, 2012 21:59 Re: Mirmiłki.

No-Mińczuszki...
Amelia się śpieszy.I to dlatego.
Ona nie ma czasu iśc do kuwetki.

Tylko dlaczego ona tak mi bija tego wielkiego Feliksia...wychowanie kotów jest BARDZO TRUDNE!!!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 30, 2012 22:14 Re: Mirmiłki.

kotkins pisze:No-Mińczuszki...


Mylisz się zasadniczo. To są ptylki-motylki. Z pierożkowatych.
Aniada
 

Post » Pon kwi 30, 2012 22:57 Re: Mirmiłki.

Proponują mi Staśka.
Mam wziąść???
Stasiek czarny i kłaczaty.

Myślę...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 01, 2012 18:22 Re: Mirmiłki.

kotkins pisze:Nooo...a maleńkie kupki w rogach nie są argumentem!?

Wyobraźcie sobie: wchodzicie do gabinetu lekarskiego a tam na biurku obok kawy i pieczątki leży sobie 3 kg kot, w porywach biały,ale od spodu szary ( no -śpijem s psem!).W połowie wizyty wstaje, przeciaga się i leci zrobić mikrokupkę...albo podrapaczyć na drapaczku (od dziś-obowiązkowe wyposażenie gabinetu!)?!
No nie byłybyście zachwycone?!

Ja bym była!
Tylko mogłabyś zmienić profesję i być ginekologiem to miałabym ogromną motywację do kontroli... Bo tak z tym to różnie bywa :oops:
kotkins pisze:Proponują mi Staśka.
Mam wziąść???
Stasiek czarny i kłaczaty.

Nie wiem, co Ci doradzić...
Śniło mi się dzisiaj, że chciałam wziąć kocurka forumowego a potem mi się przypomniało, że dzień wcześniej pisałam na swoim wątku dlaczego to Mrusielda musi być jedynaczką... raczej :-(

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 01, 2012 21:02 Re: Mirmiłki.

kotkins pisze:Proponują mi Staśka.
Mam wziąść???
Stasiek czarny i kłaczaty.

Myślę...

Jeżeli głośno pytasz - to nie...
Albo się wewnętrznie wie, że tak albo głosno pyta.
Tak ja w każdym razie mam.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Wto maja 01, 2012 22:09 Re: Mirmiłki.

Bolkowa ma rację. Musisz być mocno wewnętrznie przekonana.
- Że nie będzie awantur
- Że żaden futrzak nie będzie nieszczęśliwy
- Że starczy Ci czasu dla wszystkich

U mnie Czesio i Pola tak mi dali w kość 2,5-letnimi awanturami, że do kwestii wielokrotnego dokocenia podchodzę bardzo, bardzo ostrożnie. Wiem już, że w moim przypadku 4 koty to absolutne, nieprzekraczalne maksimum. Nie przekonują mnie gorące zapewnienia, że nawet kilkanaście (-dziesiąt) kotów może istnieć bezkonfliktowo. To bajka. Prędzej czy później trafi na siebie kosa i kamień.
Ale - jeśli czujesz w środku, w Kotkinsie ;) że podołasz i wszystko będzie dobrze, to ja Ci wierzę i mówię - BIERZ.
Aniada
 

Post » Wto maja 01, 2012 23:28 Re: Mirmiłki.

Aniada i tuta ciebie znalazłam :wink: . W końcu będę mogła o twoich kociatych poczytać, bo w mirmiłkowie od dawna niczego nowego nie ma [że tak przypomnę jak wyrzut sumienia :lol: ].

bonsai88

 
Posty: 282
Od: Czw kwi 26, 2012 20:11

Post » Wto maja 01, 2012 23:28 Re: Mirmiłki.

Biesz,
Zabijem opcego kocura.
Łapom.
Fionia i Amelcia (najlepsiejsze pszyjaciółki, majom wspulny drapak do drapaczenia i uszko do spanja)


To już wiadomo,że raczej nie...
Moge jeszcze jednego.To max.
Ale chyba jeszcze nie ten czas.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: borysku, Kankan, Marmotka i 12 gości