Ależskąd to chyba właściwe określenie

Na pewno tak bym odpowiedziała, gdyby ktoś mnie zapytał tego samego dnia rano (czyli przed godziną 9.00, 19 maja 2010), czy mam zamiar zaopiekować się psem. A tuż przed 9 ogłosili ewakuację zagrożonych powodzią terenów - w tym ulicy, przy której jest schronisko. I myślenie mi się włączyło na inny bieg
Nie planowalismy wcześniej przygarnięcia psa, bo nam się wydawało, że za długo pracujemy i za dużo wyjeżdżamy (tak, tak - kiedyś, dawno temu ciągle gdzieś jeździliśmy... prehistoria

).
Koty się w to nasze życie jakoś wpisywały mniej problematycznie ale pies...
No ale tak się stało i już zostało

Nie mogliśmy go oddać z powrotem.