» Śro lut 22, 2012 16:14
Re: Czar-koty i bur-koty. Starsi Panowie Dwaj na tymczasie
no właśnie - odwiedziła nas miła pani ale czy z tego zakwasu będzie chleb to zobaczymy... ona i jej nastoletni syn wypatrzyli Dyźka w galerii, zrobił na nich duże wrażenie . syn chciałby mieć kota którego można ponosić i poprzytulać - a to nie do końca charakterystyka Dyźka jest - tzn pozwoli, ale bez wielkiego entuzjazmu, albo jak sam będzie miał ochotę. Poza tym Dyziek potrzebuje sporo czasu na aklimatyzację - co udowodnił, większą część pobytu gościa u nas spędzając za łóżkiem. potem łaskawie zjadł trochę kabanosika, odmówił pokazania jak bawi się wędka i schował się do szafy... ej Dyziek, Dyziek... Bezik świetnie, ładował się na kolana i łowił kabanosa, pozwolił grzecznie zakropić oczko i polował na wędkę. Wyjątkowo moje też się nie chowały, tylko bohater dnia. ech koty, koty...