Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
i jeszcze myśl..co byłoby gdybym tego nie zrobiła...co byłoby gdyby nikt nie zauwazył co byłoby gdyby ze strachu przed własnym bólem nie walczyć co byłoby gdyby nie pomagać. Wtedy ta pustka to byłaby otchłań,a świat byłby nie do zniesienia. Stefan poszedł Tam,a w tobołku zabrał Twoją Miłość na drogę. Ulgę w cierpieniu,głaskanie,otulenie kołderką.....to jest bardzo dużo. Nie każdy kot ma takie szczęście....Poker71 pisze:Czuję się jakby mnie ktoś pobił, działam w trybie "bo muszę". TŻ niby ok, ale wykorzystuje każdy pretekst żeby wyjść z domu, ja się snuję jak w malignie.
Co zostało po Stefanie? Niezjedzone smakołyki: 2 puszki gurmeta, 2 słoiczki gerberka, kartonik słodkiej śmietanki, rybna karma która jeszcze nawet nie doszła; kilka przepisów na zanęcanie kota, wyprana już pościel, tasiemka od pościeli o którą walczą kukuły, znienawidzony kołnierz, pocięte rurki z których próbowaliśmy robić "karmnik", derka od weta, resztka kropli do oczu, kilka zdjęć, trochę wspomnień, dużo pustki, kilka przebrzmiałych awantur i ucichły nagle wątek...
I kolejne miejsce pod drzewem na świeczkę....
wszystko jest po coś-byłoby gorzej dla Was obojga (Ciebie i Stefana) gdybyście sie nie spotkali....Poker71 pisze:Pisząc o ucichłym wącie nie miałam do nikogo pretensji że nie piszecie, to nie tak... JA nie mam co pisać.... nie ma już dobrych czy złych wiadomości, nic nie ma....
Boję się o koty na balkonie.... zaglądają pyszczki, dostają jeść, mają budkę i azyl. Boję się kolejnemu dawać namiastkę domu, bo co któryś mi zaufa, da się pogłaskać, zagada do mnie, to niedługo potem zapalam kolejną świeczkę.... Co to ma być, zemsta jakaś? Eksperyment? Dobra, niech bedzie, mi się obrywa to trudno, ale czemu ONE muszą za to płacić?!?!? I czemu AŻ TYLE?
Od śmierci Gali mam konflikt z "Nim", "Onym", czy jak nazwać "Ów Byt"; nie mogę się zgodzić na taki mechanizm świata jaki widzę, nie potrafię dostrzec celu i sensu. Śmierć Stefana nie poprawiła naszych stosunków, nie rozumiem, nie zgadzam się. Korzystam z chwil gdy nie ma TŻta (żeby go nie wystraszyc bo mnie na leczenie wyśle) i kłócę się na głos, wrzeszczę, że to nie tak, że albo spieprzył albo go nie ma. Albo mnie spieprzył że za głupia jestem żeby zrozumieć i zaakceptować.
"Krąg życia", "cykl istnienia", dobre sobie, kpina jakaś. Jak się coś stwarza, powołuje, jak sie nadaje czemuś bieg, to się potem o to dba i ulepsza, a nie "niech się samo toczy"!!!! "Coś za coś"? Sadyzm i tyle, a jak nie sadyzm to obrzydliwe bezduszne kupiectwo, gdzie trzeba płacić "bo tak". I to ma być ta "wyższa idea"?
Poker71 pisze:Pisząc o ucichłym wącie nie miałam do nikogo pretensji że nie piszecie, to nie tak... JA nie mam co pisać.... nie ma już dobrych czy złych wiadomości, nic nie ma....
Boję się o koty na balkonie.... zaglądają pyszczki, dostają jeść, mają budkę i azyl. Boję się kolejnemu dawać namiastkę domu, bo co któryś mi zaufa, da się pogłaskać, zagada do mnie, to niedługo potem zapalam kolejną świeczkę.... Co to ma być, zemsta jakaś? Eksperyment? Dobra, niech bedzie, mi się obrywa to trudno, ale czemu ONE muszą za to płacić?!?!? I czemu AŻ TYLE?
Od śmierci Gali mam konflikt z "Nim", "Onym", czy jak nazwać "Ów Byt"; nie mogę się zgodzić na taki mechanizm świata jaki widzę, nie potrafię dostrzec celu i sensu. Śmierć Stefana nie poprawiła naszych stosunków, nie rozumiem, nie zgadzam się. Korzystam z chwil gdy nie ma TŻta (żeby go nie wystraszyc bo mnie na leczenie wyśle) i kłócę się na głos, wrzeszczę, że to nie tak, że albo spieprzył albo go nie ma. Albo mnie spieprzył że za głupia jestem żeby zrozumieć i zaakceptować.
"Krąg życia", "cykl istnienia", dobre sobie, kpina jakaś. Jak się coś stwarza, powołuje, jak sie nadaje czemuś bieg, to się potem o to dba i ulepsza, a nie "niech się samo toczy"!!!! "Coś za coś"? Sadyzm i tyle, a jak nie sadyzm to obrzydliwe bezduszne kupiectwo, gdzie trzeba płacić "bo tak". I to ma być ta "wyższa idea"?
mavi pisze: Ktoś tam wcześniej na wątku napisał, że ta walka poszła na marne. Nieprawda! Tutaj NIC NIE POSZŁO NA MARNE! Walka o Stefana pokazała pokłady ludzkiego dobra, solidarności, współczucia. Pokazała, że warto wierzyć w to, że ludzie są dobrzy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1433 gości