U mnie filcak jest lepszy, w przypadku Mania (a to kot który cały jest jednym wielkim podszerstkiem choć krótkowłosy), niż furminator.
Furminator ledwo coś tam zbierał a z kota sypie się jak nie wiem co.
No co ja na to poradzę, sprawdza się
Świetnie się sprawdza. Jak nie ma podszerstka martwego to nic na nim (filcaku) nie zostaje, prześlizguje się w sierści lekko i bez oporu) a sierść zostaje na kocie, nie wygala kota do zera
Jak jest podszerstek do zabrania to całe kępy są na filcaku.
Jednak najwięcej zbiera taka rękawica z zooplusa za punkty. Takie bele co a jakie skuteczne.

Tylko doczyścić toto potem trudno.
Na Tigrze próbowałam filcakiem przejechać brzuszek ale dałam sobie spokój, bo choć nie ma zbitych kołtunów to ją ciągnęło, za długie włoski. Tutaj zgrzebło z kulkami jest OK tylko muszę kupić mniejsze bo moje dwa są za duże, takie bardziej do grzbietu i boczków.
Maniek w domu już nie ma wpadek, on jest facetem a przynajmniej był i chyba jeszcze to pamięta. Na spacerze strzyka bo nie było tam już dawno jego zapachów i musiał zostawić świeży "list" na stojaka jak prawdziwy facet a nie na siedząco jak baba

.
Jak pozaznacza to potem będzie już robił normalnie, po to tylko, aby się wysikać. Tak myślę.