Lilo. Biedniutki jezdeś, zapracowniony okropecznie. Duże powinni dać ci urlopa. Mała Ciorna też pracowuje pół nocy i mię budzi . Ja chcę se popusiać przy Dużej, a to małe gupie łazi, drapaczy podłogę, siusia, amcia i śpiewa. No i musze w dzień pusiać, bo okropecznie niewyśpiona jezdę. Książniczka Ofelja ziewająca
Właśnie wstanołem. Muszem mamie powiedzieć, że to czas na amcianie. Ale coś wam powiem. Dziś pszyszli do nas jacyś ludzie i oni nam w kuchni potfora ogromnego zostawili. I on tak buczy i ja siem go okropecznie bojam.
Nala. jak ty masz fajmnie, że byłaś na spacerku. Bo mię Duża jeszcze nie puszcza na spacerku, bo mówi że za zimno i mię dupinka zmarźnie. A co to, ja futerka na dupince nie mam? Pewnie że mam! jak mam futerko, to nie zmarźnę, prawda? Duża jezd gupia. Musze jej pomiaukać to może mię puści na chwilkę na bałkonu. Książniczka Ofelja nie-wywietrzona
Nala. Jak mię Duża spróbuje bluzę ubrać, to ją tak podrapaczę że się będzie bojała wyjść z domciu! Ja mam piąkne futerko i nie czeba go zakrywać jakąś bluzą! Duża ma zrobiać tak, coby było już ciepełko i żeby kotki mogły spacerkować bez bluzów. A co! Książniczka Ofelja stanowcza
Lilo mój najukoffańszy. Ja się odgrubiam na wiosnę, bo jezdę książniczką i muszę być zgrabnista, ale ty amciaj, mój Ryceżu, bo musisz mieć siłę coby do mię listy pisać i serenadu śpiewać. Amciaj bo się będę martwiać Książniczka Ofelja