anna57 pisze:Filipkowa mądra kota jest
No BA

Jakieś dwa-trzy dni temu, nie była uprzejma zwlec sie z legowiska na kolację.
Podstawiłam więc Babince miskę pod nos.
Nawet nie uciekła. Ośmielona nieco spróbowałam ją pogłaskać.
Nadal nie uciekała a prąd, który ją przeszył z powodu mojego dotknięcia miał jakby mniejsze natężenie.
Kontynuowałam więc mizianie co w efekcie sprawiło, że zaczęła wydawać z siebie cichutkie, nieśmiałe mruczenie.
No i tak tkwiąc w przykucu pod stołem wygłaskałam jej całe kłęby zimowego futerka.
Ale to był najwyraźniej jakiś ogólnokoci Dzień Dobroci Dla Człowieków, bo kotka Barby50 też tego dnia okazała swą łaskawość.
Kiedy następnego dnia próbowałam powtórzyć eksperyment uzbrojona dodatkowo w szczotkę do czesania - Babulinka bryknęła zniesmaczona i uciekła
