Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 12, 2009 10:39 Re: Kotków 7.Takie nasze nowości... Wizyta św Mikołaja:)))

A co u Radzisława mojego kochanego???
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon paź 12, 2009 17:05 Re: Kotków 7.Takie nasze nowości... Wizyta św Mikołaja:)))

biamila pisze:A co u Radzisława mojego kochanego???


Ciociu, u Radzia ok, ma chłopak apetyt, sypia ze mną jak basza, wątróbkowe mu smakuje :)
I oczywiście cioci posyła mnóstwo mruczanek :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 12, 2009 17:11 Re: Kotków 7.Takie nasze nowości... Wizyta św Mikołaja:)))

Aniu, bazarki idą jak burza. Może ogrzewania sobie nie sprawimy, ale obłożymy się kotami i przetrwamy zimę :D

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon paź 12, 2009 20:25 Re: Kotków 7.Takie nasze nowości... Wizyta św Mikołaja:)))

Dobry wieczór!
:D
Zdaje relacje z kolejnego dnia pobytu Muszelki :1luvu:
Brzuszek pojedzony,futerko przeczesane mała poszła do synka na mizianie.
Zwiedza nowe kąty :1luvu:
Noc calutką przespała z nami. Atos jeszcze dostaje po pysku :D ale nic sobie z tego nie robi i trzyma sie z daleka. Wczoraj jeszcze dostawał dzis pazurki były obcinane. Oczywiście Muszelka nawet przy tym mruczała :1luvu: Własnie przyszła na kolanka :lol: Kochana dziewczyna.
Pozdrawiamy :kotek:

Hanusia153

 
Posty: 175
Od: Nie wrz 20, 2009 8:48
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon paź 12, 2009 21:37 Re: Kotków 7.Takie nasze nowości... Wizyta św Mikołaja:)))

Hanusia, cieszę się niezmiennie relacjami :D

Niestety bardzo mnie martwi koleżanka Muszelki - Czarna Perełka. Dzisiaj znowu dzień przesiedziała pod szafą. W końcu wygarnęłam ją stamtąd. Chciałam w końcu włożyć do klatki, nie może przecież tak żyć, nawet podejrzewam, że jeść przestała. Próbowała mnie nawet ugryźć, chociaż tak niezbyt skutecznie. Do klatki się nie udało, zanim jedną ręką otworzyłam, uciekła. Siedzi teraz za drapakiem. Dałam tam miseczkę suchego, ale o ile przedwczoraj jeszcze chrupała, to dzisiaj nie bardzo :( . Oczka jej łzawią :(
Poza tym ona ma dziwne oczka, takie jakby mętno-białe plamki, pokrywające nie całą tęczówkę, ale źrenicę tak. Zaczynam myśleć, że może niedowidzi, i dlatego jest jeszcze bardziej przerażona.
Nie wiem, co robić. Przydałaby się taka klasyczna klatka wystawowa na dwie pary drzwiczek. Bo z takiej zwykłej to zwieje. Ale wolałabym, żeby oswoiła się bez klatki. Przecież to nie jest dzika kotka jak Magia.
Najgorsze, że mam wrażenie, że jest coraz gorzej :( . Nie wiem, co robić. Początkowo jeszcze łatwiej było ją złapać, chociaż nie powiem, żeby miała na to ochotę. Ale udawało się i dawałam jej do pysia Kalm Aid. Teraz i tego nie dam radę.
Tak sobie myślę, że jeżeli nie dowidzi, to na początku była bardzo zdezorientowana, dlatego łatwiej było ją złapać, teraz już rozeznała się w terenie. Ale nie wiem na pewno, co jest z jej wzrokiem.

Aha, możliwości wpełznięcia pod szafę już nie ma.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 13, 2009 8:46 Re: Kotków 7. Czarna Perełka panikuje - co robić??? :(

Czarna Perełka jednak późno wieczorem zjadła pod drapakiem.
Teraz znowu nie mam pojęcia gdzie jest :roll: . Pod szafę już wejścia nie ma.
Zastanawiam się - łapać na siłę i zaykać w klatce, czy jednak dać jej jeszcze czasu. Bo czasem na pewno wychodzi. Z kątów nie cuchną siki ani qpale, np. spod tej nieszczęsnej szafy.
Wciąż się zastanawiam co z jej oczkami.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 13, 2009 14:39 Re: Kotków 7. Czarna Perełka panikuje - co robić??? :(

Ech Perłko nie bój się, taki dobry domek ciebie gości... :1luvu:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto paź 13, 2009 16:15 Re: Kotków 7. Czarna Perełka panikuje - co robić??? :(

Perełka uparta :(
Bedzie dobrze :)

Hanusia153

 
Posty: 175
Od: Nie wrz 20, 2009 8:48
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto paź 13, 2009 17:28 Re: Kotków 7. Czarna Perełka panikuje - co robić??? :(

Moje skromne zdanie to klatka. W koncu dzika nie jest tylko przerazona. Klateczke przykryc, duzo gadac. Kocia majac swoje miejsce nie bedzie czula sie tak zagrozona.
Masz wtedy kontrole nad miska, wyproznianiem itd. A jak sie zaszyje w kacie to nie wylapiesz oznak choroby :(
No nie wiem, zrobisz jak uwazasz Aniu.
Calusy! Kombinuje jak do Ciebie wpasc ale chyba w tym tyg nie dam rady- czytaj: nadgodziny :(

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 13, 2009 17:45 Re: Kotków 7. Czarna Perełka panikuje - co robić??? :(

Izula, też o tym myślę. Tylko, że ją w klatce trudno utrzymać. Raz już uciekła. Otworzyłam dać jeść, a ta przebojem koło mnie jak błyskawica i w długą :roll: . Może właśnie dlatego że nie dzika, i nie boi się aż tak jak np. bała się Magia minąć mnie z bliska.
Też się boję, że mi gdzieś w kącie zachoruje.
A nadgodziny, wiem, potrzebne, ale ich wcale a wcale nie lubię 8)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 13, 2009 18:17 Re: Kotków 7. Czarna Perełka panikuje - co robić??? :(

a ten kalm aid udaje się jej podać w jedzeniu? biedulka ta kicia, pewnie ma powód, żeby sie bać, ale teraz juz po woli musi być wszystko dobrze, a ja jutro znów do weta..........
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto paź 13, 2009 21:33 Re: Kotków 7. Czarna Perełka panikuje - co robić??? :(

Perełka jednak w klatce. Nie było innego wyjścia.
Dzisiaj na cały dzień zadekowała się pod taką szafką w kącie. Tzn. tak myslkę, że na cały dzień, bo wieczorem tam ją znalazłam. Oczywiście natychmiast dała w długą i poszła pod drapak. Tam jej najpierw dałam jeść, a w międzyczasie wyposażyłam klatkę. I... udało się.
Ma na pewno katar, bardzo sapie przez nos. Może uda się podawać coś w jedzeniu. Będę musiała wciąż uważać, żeby znowu nie uciekła.
Klatkę na razie przykryłam całą taką nie przepuszczającą światła narzutą, żeby czuła się jak w bezpiecznej norce.
Tak mi jej szkoda, tzn. nie tego że w klatce, tylko, że taka przerażona.
Cały czas ma wysunięty języczek. Podobno miała tak i wcześniej. Co to może być? skutek kataru?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro paź 14, 2009 8:23 Re: Kotków 7. Czarna Perełka w klatce.

Uważam, że klatka to najrozsądniejsze rozwiązanie.
Jeśli rzeczywiście niedowidzi to ma prawo być dzikuską - nagle nowe miejsce, inne zwierzaki, nowa Duża, biedula nie może się w tym połapać - dobrze, że coś je. Języczek - może być katar...dobrze by było jej do pysia zajrzeć ale wiem, że w tym stanie się nie da :(
Może jej też spróbuj do jedzonka tej pasty dodać - jak zje to przynajmniej się dowitaminizuje troszkę...
Masz w tej klatce tyle miejsca, żeby jej wstawić np. mały kartonik?
Jak miałam dzikuski to sięgając do klatki (kuweta, jedzenie) chowały się do kartonu i tam ich nie ruszałam by czuły się bezpiecznie...
Nie wiem co jeszcze mogę doradzić.
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro paź 14, 2009 13:57 Re: Kotków 7. Czarna Perełka w klatce.

Biedusia kotelka, Anulka mam nadzieję, że będzie lepiej! trzymajcie się!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro paź 14, 2009 13:57 Re: Kotków 7. Czarna Perełka w klatce.

Klatka powinna ustabilizować sytuację...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości