To nie do końca tak Marcelibu bo jak mi sie wydaje przynajmniej ostatnio nasz domownik wziął sobie do serca wszystkie uwagi i zastrzeżenia co do swojego postepowania . Być może czasami ktoś zostawi nieopatrznie gdzieś na wierzchu coś co po skonsumowaniu przez Kropusię przynosi takie a nie inne efekty

, nie wiem ale w sumie jest to możliwe . Jak narazie cieszy mnie że po kilkakrotnym wysmarowaniu ranek maścią objawy alergii tak jakby nieco ustępują , co prawda Kropusia obraziła sie na mnie i każdy podejrzany ruch wywołuje jej ucieczkę na szafę lub za narożnik ale cóż począć

. Większość wczorajszego już dnia Kropusia przesiedziała i przedrzemała w szafie na półce z elektronarzędziami obserwując wszystko z bezpiecznej wysokości

, Dorcia niczym pasza rozwalała sie na drapaku ...............

Tak pozatym od kilkunastu dni w mieszkanku mojego bratanka zagościł taki oto piękniś ...............

......nie widziałem go jeszcze na żywo ale wygląda niczego sobie jak to na arystokratę z rodowodem przystało

, ciekawe jak zareagowały by na niego moje panny ?
