MILUSIA z Katowic-prośba o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 23, 2007 9:22

Femka pisze:znowu odbyły się znęcanki nad myszką :D. Chyba gdyby dolegało jej coś, nie dochodziłaby do zabawki, prawda?

Nio, a jak myślisz??!!!! :wink: . Oj Duża, jednak tjośkę histeryzuje jednak... :1luvu:
Trzymamy kciuki zaciśnięte, pazurki, ogonki, łapki 4, moje dwie, Młodej dwie = duuużżżoo :ok: :ok:.:ok::ok::ok: :ok: Dużo ciepłych myśli i ciumkamy mocno!!!
Ja po godz. 14 bedę poza netem do wieczora, może późnego, mam imprezę rodzinną, gdybyś tak mogła do mnie króciutki SMS napisać, jak poszło byłabym wdzięczna.
Czarnego we fraku wpuszczę na kompa dziś późnym wieczorem, teraz coś robi dziwnego, odgłosy jakieś słyszę...
Marcelibu
 

Post » Sob cze 23, 2007 9:24

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Trzymamy! :)
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 23, 2007 9:28

Marcelibu pisze:
Femka pisze:znowu odbyły się znęcanki nad myszką :D. Chyba gdyby dolegało jej coś, nie dochodziłaby do zabawki, prawda?

Nio, a jak myślisz??!!!! :wink: . Oj Duża, jednak tjośkę histeryzuje jednak... :1luvu:
Trzymamy kciuki zaciśnięte, pazurki, ogonki, łapki 4, moje dwie, Młodej dwie = duuużżżoo :ok: :ok:.:ok::ok::ok: :ok: Dużo ciepłych myśli i ciumkamy mocno!!!
Ja po godz. 14 bedę poza netem do wieczora, może późnego, mam imprezę rodzinną, gdybyś tak mogła do mnie króciutki SMS napisać, jak poszło byłabym wdzięczna.
Czarnego we fraku wpuszczę na kompa dziś późnym wieczorem, teraz coś robi dziwnego, odgłosy jakieś słyszę...



sms będzie


za histerię :ok: :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 23, 2007 10:03

zaczynam się powolutku przygotowywać do wyjścia. dam znać zaraz po powrocie
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 23, 2007 12:30

Milusia chyba zwariowała. Łazi po domu i miaukoli, albo puszcza się w dziki bieg w drugi koniec mieszkania.
Paca przy tym (bez pazurków) wszystkie futra,które jej się nawiną :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 23, 2007 12:34

Jak kot głodny to zły!!! :twisted:
Marcelibu
 

Post » Sob cze 23, 2007 16:06

sterylki nie było i chwilowo nie będzie. Oddech niepokojąco płytki, przynajmniej temperatury nie ma. W dodatku wetka dopatrzyła się w uszkach nawrotu świerzbu, na skórze jakieś malusie coś i nie wiadomo, świerzb, czy alergia pokarmowa. Ząbki też nieciekawe, jakieś tableteczki dostałyśmy i coś na oddech. Szmerów chorobowych w płucach nie słychać, w brzuszku w porządku.

W następną sobotę mam przyjechać z Milusią na kontrolę, ale ze zdjęciem RTG płuc :( Wetka chce zobaczyć, skąd ten płytki oddech. A jak się Milusia zdenerwowała badaniem wetkowym, to jeszcze krócej oddychała. :(

Ale oberwałam od wetki, że Milusia za gruba :D Do sterylki ma schudnąć pół kilo :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 23, 2007 16:39

ech, mam nadzieję,ze płucka będa w porząsiu.
biedne te koty po przejściach, długo dochodzą do siebie.
ale te galopady na bank świadcza o dobrej kondycji psychicznej :D

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 23, 2007 17:12

zapalenie płuc wyleczone zostało, ale diabli wiedzą, co tam jeszcze siedzi. Wetka to, co najgorsze (nieuleczalne, śmiertelne) wykluczyła. Po prostu trzeba mieć cierpliwość i leczyć.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 23, 2007 17:32

No to teraz dalszy przegląd Kociny. Czy to możliwe, że w płuckach zostały jakby niedoleczone coś po przebytym zapaleniu :?: :roll: . W sensie, jeśli się leczy i nie ma już objawów, to coś może "zostać"?
Zdrówka dla Milusi!!!!I ciumeczki dla stadka!!!
Marcelibu
 

Post » Sob cze 23, 2007 17:35

Marcelibu pisze:No to teraz dalszy przegląd Kociny. Czy to możliwe, że w płuckach zostały jakby niedoleczone coś po przebytym zapaleniu :?: :roll: . W sensie, jeśli się leczy i nie ma już objawów, to coś może "zostać"?
Zdrówka dla Milusi!!!!I ciumeczki dla stadka!!!


właśnie nie wiem, co to może być. szmerów nie ma, ale płytki oddech jest. Z wyników badań nowotwora wetka stanowczo wykluczyła. Więc co to może być?


Ciumeczki dla Hugonka :twisted: :1luvu:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 23, 2007 17:40

Na pewno będzie dobrze! Nie ma innego wyjścia, musi być!!!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob cze 23, 2007 18:12

Hm...
no wiecie co 8O
trzymam kciuki, żeby wreszcie wszystko było ok. tyle sie Femka wymęczyła, że starczy tego dobrego
Milusia, nie testuj cierpliwości Dużej, dajże jej odetchnąć, no :!:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 23, 2007 18:18

To ja Dużą męczę? Ja??? To ona mnie znowu zawlokła do tej Dużej w zielonym, a tamta to już jakaś sadystka jest :!: Coś mi w doopkę wsadziła, potem coś marudziła, że za gruba jestem, potem mi cały brzuszek naugniatała :!: Prosiłam się? NIE :!:
Ja też mam dosyć. Znowu się Dużej nie podoba, jak oddycham, że albo za wolno albo za szybko, czy jakoś tam :!: Jak znam życie, to po tej wycieczce znowu jakieś paskudztwo będę łykać :crying: ale oczywiście wszystkie ciotki użalają się nad Dużą, a nade mną nikt :!:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob cze 23, 2007 18:39

Cześć Mała :love: . Wiesz, że mnie Duża dwa tygodnie codziennie nosiła do "zielonych" na płyn taki, co mi igłą pod skórę wpychali normalnie. Na początku trochę się darłem, ale potem mi wstyd było, bo to wcale straszne nie było, tylko się bałem. Ale to wtedy jakieś nerki mówili, że "nie halo" były. Od tamtej pory mijam Dużą szerokiem łukiem, szczegolnie w okolicy drzwi do mieszkania. Wiesz, zawsze może mnie capnąć i znów tam zabrać. A ja ostrożny jestem i to baaaardzo. Teraz Duża też mi wpycha do dzioba jakieś tabletki na sikanie, albo pastę (ta jedna na kłaki to "mniam", ale ta druga na siku to "blee" i Duża musi mi dawać strzykawką, fuuuuu). Tak to jest tymi Dużymi, nie zawsze wiadomo o co im chodzi. Ale pewnie dobrze chcą dla nas, jak myślisz?...
Hmm, te Twoje cudne plamki. Widziałem, widziałem foty :love: - może moja też mnie kiedyś pokaże.
Milusia, koniecznie daj sobie zrobić to zdjęcie, o którym mówią. Ja też takie miałem, jak kiedyś zjadłem listek z kwiatka i się zatrułem. Brzuch mi sprawdzali. Nie bój się, to nic nie boli. Trzeba wyleczyć te Twoje płucka, żebyś była szczęśliwa i zdrowa.
Nie martw już swojej Dużej, proszę.
Ciumeczki Tobie przesyłam, ciągle zachwycony :1luvu: ... Mrrrau
Marcelibu
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 10 gości