Myszkin i spółka - Koci mobbing... Jędrek na manewrach...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie lip 15, 2007 7:54

Fotki trochę nie są pierwszej jakości, ale ze względu na ten uśmiech nie mogłam sie powstrzymać :D

Obrazek Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 15, 2007 8:22

:D :D :D
uśmiech pierwsza klasa
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 16, 2007 7:40

CoToMa pisze:Fotki trochę nie są pierwszej jakości, ale ze względu na ten uśmiech nie mogłam sie powstrzymać :D

Obrazek Obrazek


cudny :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Nie lip 22, 2007 11:36

Co To? Myszak tak się zmęczył tymi uśmiechami, że już nic się u niego nie dzieje? :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 22, 2007 11:43

Niestety dzieje sie i to ile!
Myszak bardzo dba aby poziom adrenaliny w moim organizmie nigdy nie opadał. Dzisiaj rano myślałam, że zawału dostanę. TŻ rano otworzył na oścież drzwi na taras, oczywiście nic mi nie mówiąc na ten temat. I tak pilnował Myszaka, że nie wiadomo nawet, w którym momencie znikł. Zorientowałam sie przez przypadek. Cały ogród przeszukała, byłam u sąsiadów i po jakichś chaszczach łaziłam. Już byłam załamana, nagle się objawił miaucząc chyba ze strachu. Dobrze, że dał się złapać.
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 22, 2007 11:51

CoToMa pisze:Niestety dzieje sie i to ile!
Myszak bardzo dba aby poziom adrenaliny w moim organizmie nigdy nie opadał. Dzisiaj rano myślałam, że zawału dostanę. TŻ rano otworzył na oścież drzwi na taras, oczywiście nic mi nie mówiąc na ten temat. I tak pilnował Myszaka, że nie wiadomo nawet, w którym momencie znikł. Zorientowałam sie przez przypadek. Cały ogród przeszukała, byłam u sąsiadów i po jakichś chaszczach łaziłam. Już byłam załamana, nagle się objawił miaucząc chyba ze strachu. Dobrze, że dał się złapać.



TŻ na specjalną tresurę :evil:
Myszak, bez żartów. Gdzie by Ci było tak dobrze :D :D :D Na Twoim miejscu pazurkami przyczepiłabym się do kiecki Dużej i nawet na chwilę nie puściła :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 22, 2007 11:54

Niestety mój TŻ w kwestii kotów (i nie tylko) jest niereformowalny. Właśnie znowu sie pożarliśmy o jego wspaniałą rodzinkę, bo przecież ja się wiecznie ich tylko czepiam. Taka wredna jestem :evil:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 22, 2007 12:01

CoToMa pisze:Niestety mój TŻ w kwestii kotów (i nie tylko) jest niereformowalny. Właśnie znowu sie pożarliśmy o jego wspaniałą rodzinkę, bo przecież ja się wiecznie ich tylko czepiam. Taka wredna jestem :evil:



jakoś nie wierzę, żeby oddawać całe serce zwierzakom i można być wrednym (ale niegramatycznie mi się napisało :D ).
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 22, 2007 12:09

Niestety w rodzinie nie mam nikogo, komu mogłabym sie wyżalić w kwestii zwierzaków. Mam tylko jedną koleżankę, która mnie rozumie. Dzieci wiedzą, że nie mogą opowiadać o naszych i pani Ali zwierzakach. Trochę to jest chore, ale cóż zrobić. Już się do tego przyzwyczaiłam, że w oczach rodzinki mojego TŻta i częściowo mojej, to jest dziwolągiem...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 22, 2007 12:12

CoToMa pisze:Niestety w rodzinie nie mam nikogo, komu mogłabym sie wyżalić w kwestii zwierzaków. Mam tylko jedną koleżankę, która mnie rozumie. Dzieci wiedzą, że nie mogą opowiadać o naszych i pani Ali zwierzakach. Trochę to jest chore, ale cóż zrobić. Już się do tego przyzwyczaiłam, że w oczach rodzinki mojego TŻta i częściowo mojej, to jest dziwolągiem...



ale zato zobacz,w jak licznym i fajnym towarzystwie identycznych dziwolągów :D :1luvu:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 22, 2007 12:17

Femka pisze:
CoToMa pisze:Niestety w rodzinie nie mam nikogo, komu mogłabym sie wyżalić w kwestii zwierzaków. Mam tylko jedną koleżankę, która mnie rozumie. Dzieci wiedzą, że nie mogą opowiadać o naszych i pani Ali zwierzakach. Trochę to jest chore, ale cóż zrobić. Już się do tego przyzwyczaiłam, że w oczach rodzinki mojego TŻta i częściowo mojej, to jest dziwolągiem...



ale zato zobacz,w jak licznym i fajnym towarzystwie identycznych dziwolągów :D :1luvu:

całe szczęście, że jest nas więcej
tylko wciąż się zastanawiam, czy my mamy jakiś gen zmutowany, czy to może ta reszta...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 22, 2007 12:18

CoToMa pisze:
Femka pisze:
CoToMa pisze:Niestety w rodzinie nie mam nikogo, komu mogłabym sie wyżalić w kwestii zwierzaków. Mam tylko jedną koleżankę, która mnie rozumie. Dzieci wiedzą, że nie mogą opowiadać o naszych i pani Ali zwierzakach. Trochę to jest chore, ale cóż zrobić. Już się do tego przyzwyczaiłam, że w oczach rodzinki mojego TŻta i częściowo mojej, to jest dziwolągiem...



ale zato zobacz,w jak licznym i fajnym towarzystwie identycznych dziwolągów :D :1luvu:

całe szczęście, że jest nas więcej
tylko wciąż się zastanawiam, czy my mamy jakiś gen zmutowany, czy to może ta reszta...



z cała pewnością ta reszta :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie lip 22, 2007 12:20

Femka pisze:
CoToMa pisze:
Femka pisze:
CoToMa pisze:Niestety w rodzinie nie mam nikogo, komu mogłabym sie wyżalić w kwestii zwierzaków. Mam tylko jedną koleżankę, która mnie rozumie. Dzieci wiedzą, że nie mogą opowiadać o naszych i pani Ali zwierzakach. Trochę to jest chore, ale cóż zrobić. Już się do tego przyzwyczaiłam, że w oczach rodzinki mojego TŻta i częściowo mojej, to jest dziwolągiem...



ale zato zobacz,w jak licznym i fajnym towarzystwie identycznych dziwolągów :D :1luvu:

całe szczęście, że jest nas więcej
tylko wciąż się zastanawiam, czy my mamy jakiś gen zmutowany, czy to może ta reszta...



z cała pewnością ta reszta :D

też miałam takie podejrzenia :twisted: :twisted: :twisted:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 22, 2007 12:32

Jestem sobie wyleniały leniwiec

Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 22, 2007 16:23

jesooo, ale rozkoszny :D :D :D

cudnego masz kotka :love:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Silverblue i 8 gości