MonikaMroz pisze:I tak jak myślałam. Barf jest bleeeeee. Nawet po nalaniu na niego pyszniutkiego, uwielbianego przez dziewczyny puddingu.
A jak im dawałaś te polędwiczki drobiowe, to jadły chętnie? Bo można ewentualnie darować sobie na razie różne rodzaje mięs, zwłaszcza tak inne od kurczaka. Możesz postawić w przyszłym miesiącu na drób - udka z kurczaka, skrzydełka, indycze skrzydło, może dorwiesz jakąś kaczkę albo gęś? Masz ten gęsi smalec, możesz nim dotłuścić trochę mięso.
Ja Lunce na początku musiałam posypywać mięso skruszonymi chrupkami, bo nie chciała jeść. Po miesiącu wtranżala już mieszankę bez żadnych dosmaczaczy i kategorycznie odmawia jakiejkolwiek mokrej karmy, poza jej ulubionymi filetówkami (których używam, kiedy mi się zapomni wyjąć mięsko z zamrażarki)
