Radość była przedwczesna. Dziś - na powitanie Dużej - Bolutek się spiął i walnął absolutnie NIE do kuwety.
Dzień dobry część i czołem. Jestem! Sesja zaliczona. I to nawet b. ładnie.

Idziemy z Gazdą piwo pić.
Bolka ujrzałam i ... oniemiałam. Ma taaaaakie łapy!!!

Jest cudowny, piękny, rozkoszny i skacze na mój widok.

Serduszko mammmmuni!
Miś hula w o wiele lepszej kondycji. O Misiu napiszę więcej jutro, bo dziś jestem śmiertelnie zmęczona.
Pozdrawiam wszystkich najserdeczniej i dziękuję za bezustanne zainteresowanie.