Pierwsza kupa w kuwecie.
Kwiatki wywędrowały do łazienki, ze względu na zainteresowanie okazywane im przez małą ogrodniczkę.
Doigrały się. Bratulia je miała w głębokim poważaniu.
Krulas śpi obok poduszki Gosi, Bratulinka obok Tomka ( za "serdla" to on ma ode mnie w dziąsło

Kocie zdanie odrębne. Umowy adopcyjne podpisali odwrotnie - Tomek na diabelca, Gosia na pannę B.
U nas w domu cisza i spokój. Nuuuudaaa.
Z braku małego diabelca ryżole zaczęły ganiać Koć.
Kniahini pewnie wkrótce złoży do mnie podanie o nowego tymczasa.

W pluszoszczynach - znów deczko struwitów.
Lecimy na Urinary i wmuszamy podstępem duże ilości wody

Zawiozłam dzikunom zapas żarcia.
Powitała mnie mała Przemo

W niedzielę M. spędził na działce kilka godzin.
Odliczyły mu się wszystkie nasze koty.
Plus jeden. Białoczarny, duży. Raz go w zimie widziałam.
Adolf ma w dziąsło za wpuszczanie na teren intruzów
