a z drapakiem to historia cała
zobaczyłyśmy go z lutrą podczas wyprawy do Czacza
podobał się ale się wahałam - zresztą kloc taki wielki a myśmy miały już króliki dwa wielkie i kilka kuwet w aucie
no ale się jednak zdecydowałam - mnustew powodów a jednym z nich cena - drapak używany ale w bardzo dobrym stanie i za "śmieszne" pieniądze jak na takowy
pojechałam jeszcze raz tam
zakupiłam
Pan powiedział, że rozkręci - ja w tym czasie jeszcze miałam połazić poogladać inne miejsca zakupu
Pan zasugerował mi również co to bym zrobiła sobie zdjęcie wcześniej żebym wiedziała jak skręcić
Uśmiałam się ja sierota - bo rozumiałam, że Pan odkręci górę czyli ten sterczący słupek i takiego wpakuję do auta
Po powrocie zastałam totalny rozkład na części pierwsze
5 słupków
2 budki
1 wielka decha
1 mała decha
2 drabinki
miejsca to to w aucie zajęło niewiele - spokojnie byśmy za pierwszym razem zmieściły z królikami

tylko, że ja nie pamiętałam jak ten drapak wyglądał!!!
nic to - poszukam w internecie pomyślałam
no i fakt znalazłam ale dopiero dziś
wczoraj się zabrałam za składanie wyposażona w kobiecą intuicję oraz śrubokręt
udało się! co widać na załączonym obrazku
potraktowałam go jeszcze najpierwś środkiem na odpchlanie a potem wezyrem do dywanów i dziś jej cacy
a tak dla ciekawości poszukałam na allegro podobnego i znalazłam... poniżej
całe szczęście, że wczoraj na to nie trafiłam bo bym miała pewien dysonans - rozum i serce(a raczej intuicja)
Dostrzegacie X szczegółów różniących te modele?
