Okręciła sobie, owszem, ale wokół pazurasów

Dzisiaj pani kierowniczka została podstępem zwabiona do transportera i odwieziona na przegląd. Protestowała okrutnie, gadała z transportera coś w stylu "ojojoj" (naprawdę, żałuję, że nie nagrałam, ale nie bardzo byłam w nastroju), pazurami usiłowała otworzyć więzienie, ale daliśmy radę. U pani wet Puciolindzie trochę zmiękła rura, żadnych pazurasów, żadnych protestów i prezentowania charakteru. Wszystko jest OK, dostała środek od robaków różnej maści i receptę na krople do oczu. Zważona została (3,5 kilo kota), no ale to było wiadomo, bo się w domu wcześniej zważyła sama

No i jeszcze ukomplementowana "jaka fajna i żwawa"

Przy wsadzaniu do transportera jednak trzeba było zaznaczyć swoje niezadowolenie - no i trochę ran drapanych jest. W taksówce okazała resztę niezadowolenia i zostawiła pamiątkę. Dobrze, że transporter plastikowy i okryty polarem, to nie było czuć
...w promieniach słonecznych opalamy się..
