Błagam , nie myślcie proszę ,że nie chcę oddać Duszki - Syberię. Jestem realistką i wiem jak byle choroba rozwija się w takim skupisku. Koci katar to nie byle choroba. Modlę się abym już tego z nimi nie przechodziła.
Kotka do nas trafiła 7 września , przez kilka tygodni leczyliśmy rany / była na antybiotykach , przeciwbólowych. Zaszczepiona była 9 listopada i w grudniu miała być sterylizowana . Ma w tej chwili ok. 7 miesięcy. Ja na PW napisałam do Duszki , że kotka nie jest jeszcze wysterylizowana i gdybym tydzień temu usłyszała ,że byłoby dobrze ją ciachnąć , już mogłaby jechać. W kolejce czeka 10 kotek starszych , a wet wyznacza nam terminy , kiedy ma wolne , bo my płacimy dużo , dużo mniej od zwykłych właścicieli , więc my to rozumiemy i czekamy cierpliwie na termin . No i kasa , zawsze ten problem. Na przyszły tydzień udało się zamówić 4 sterylizacje. Myszka może być ciachnięta jako pierwsza. Tylko żeby nie była chora . Nie gniewajcie się na mnie za zamęt

jaki wprowadziłam.