Alienik jest kuwetkowy
Przespał z nami całą noc, o spaniu w koszyczku nie było mowy. Burczał

.
Za to Kitek definitywnie wyprowadził się z łóżka. Noc spędził na krzesełku
Nad ranem nastąpiło kruche porozumienie, koty zaczęły się bawić. Popsuł wszystko zapaśnik wagi ciężkiej

przygniatając malucha zbyt mocno. Alienik stulił uszy po sobie i zasyczał jak żmija. Kitek spojrzał niepewnie: No co jest? Bawimy się czy nie?
Teraz przełamują lody od nowa.
Alienik pozwolił sobie obciąć pazurki bez mrugnięcia okiem. Operacja trwała pół minuty ku obopólnemu zadowoleniu. Gorzej poszło z Kitkiem. Warczenie słychać było na sąsiednim osiedlu. Zaliczyliśmy też z TŻtem bolesne ukąszenia, podrapania i skopanie tylnymi nóżkami

Operacja trwała 10 minut, została przerwana i niedokończona. O przyjemności trudno mówić
