Patunia, Patuni, Patunię, z Patunią

Tak to jest z oczkiem w głowie

Bunia ok, poza tym, że wydrapała sobie futerko za uszami nie wiem czemu. Leoś ją gnębi okresowo, jak zawsze. No i nie wiem czy pisałam, że schudła nam Buńka odkąd wydzielamy jedzenie. Prawie pół kilo!
Leoś na nasze ostatnie wyjazdy i nieobecności w domu reaguje bardzo stresowo. Nasikał nam na rzeczy w łazience posegregowane do prania, następnego dnia osikał karton po pizzy (bunt, za brak porządnego obiadu

). Mam nadzieję, że to tylko jego foch, a nie powrót kłopotów z pęcherzem. Na wszelki wypadek chyba złapiemy mocz do badania. Ciągle kogoś i coś badamy, marzy mi się przerwa.
Shibasek coraz częściej śpi koło Patki na sofie, włazi razem z nią pod kocyk na sofie, czasem nawet przyjdzie spać do łóżka - jak nie on. Staramy się go dopieszczać, chyba efekt jest. No i posiłki je tylko siedząc na stole

On nigdy nie był taki jaki inni.
Został nam Cardiamid. Chyba aktualnie nażarty śpi w szafie. Rano przybiega się potulić, naje się i drze pyska, żeby bawić się z nim laserkiem. 3 komplet baterii już zużywamy a chłopak jak nie miał dość tak nie ma.
No i jeszcze Patty
Już prawie 7 miesięcy jest u nas

I noc w noc śpi z nami. Przychodzi się wtedy tulić, mruczy, udeptuje. Słodko to wygląda, Tż śpi na boku, a obok dwie kulki: Bunia i Patty

No i Patinka już umie podejść wołana. Ale tylko na sofę i tylko kiedy jest głodna, a ja trzymam w ręku jej talerzyk z jedzeniem i potrząsam. Ale dla nas to sukces

Patunia od dziś do swojej sterty leków dostaje nowy - Famidynę. Ma zapobiec owrzodzeniu przewodu pokarmowego. Mały dzielny Zając
