Motodrama pisze:Jeśli ktoś chce uratować zwierzę ze schroniska, to raczej nie zechce kociaka z samochodu, chyba że przyczepisz mu kartkę "ja też tu mogę trafić".
Marketingiem zajmie się wynajęty specjalista - jego sprawa co przyczepi futrzakom.
Statystycznie rzacz biorąc, na terenie w pobliżu schroniska, prawdopodobieństwo znalezienia chętnego na adopcję kota będzie znacznie wieksze niz np. w rynku. Czy nie?
Na tej tezie opieram biznesplan.
