Lula i Spóła. Gospodarze oszaleli :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 29, 2008 14:27

ogrodniczka65 pisze:Minia dystyngowana, z rezerwą do nowych, dała się łaskawie pogłaskać, ale przyglądała mi się uważnie i podejrzliwie, a na rudaska fuczała.

Ale wyrodna z niej ciotka. Mam nadzieję, że niedługo zapała do niego innym uczuciem.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 29, 2008 15:45

No...nie wiem... Rikki jest strasznie ekspresywnym kotkiem, dzisiaj obserwowałam jak się do Mizi przymierzał: boczkiem, cichcem-mychcem, uszka polożone na łebku, w końcu skoczył, ale nie trafił w parapet na którym siedziała Burasia... więc wspinaczka w górę po firance, prychanko :surprise: i machanie łapkami...
Czy normalna, dystyngowana, poważna Bogini może się zniżać do kontaktów z takim :1luvu: wariatunciem ???
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Pt sie 29, 2008 19:01

Chciałabym bardzo, żeby sie znizyła...
Bura teraz, z okazji pobytu Mężczyzny w domu, spędza większośc dnia w kanapie w innym pokoju, ale bez problemu daje się wywlec i głaskać, przychodzi tez na parapet, na jedzenie, na kuwetkę (a propos: mamy qpala!!).
W nocy wykazuje większą aktywność typu: skakanie po meblach, łażenie po domu i przepędzanie Rudasa z mojego łóżka. Najchętniej przepędziłaby pewnie Mężczyznę z domu, ale niestety sie nie da :)
A ja będę DT jak dorosnę...

_Elza

 
Posty: 158
Od: Wto maja 06, 2008 17:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 31, 2008 12:30

Wywal z domu faceta, niech kot wraca do łóżka. :D

Ja mam ten plus, że mój kot jest facetem. I leży mi na brzuchu i mruczy. ;) Przytulanka słodka!

A jakoś we wtorek pewnie wybiorę się do weta po dalszą porcję odrobaczania Rudasa.
Zakochana w Rudym Kawalerze... :D

RudaCórka

 
Posty: 51
Od: Sob sie 16, 2008 15:42
Lokalizacja: kraków :)

Post » Nie sie 31, 2008 13:19

A czy wizytacja z Warszawy już się odbyła? Jakieś niusy?
sms doszedł?
Mafia wczoraj udała się do kina na film Mamma Mia i dopiero o północy sobie przypomniałam, że trzeba włączyć telefon...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie sie 31, 2008 16:45

Dzisiaj przyjechały do nas Ciocie z Warszawy.
Nie przedstawiono nas sobie, bo ja w ogóle, ale to w ogóle nie miałam ochoty się przedstawiać :? .
Bo : spałam sobie w drewutni i dobrze mi było, a tu nagle najazd jakiś, baby gadają , Duży mnie trawką wabi... Pobawiłam się trochę, niby taka grzeczna kicia jestem...pozwoliłam się popodziwiać, ale słyszałam jak mnie obgadywały :evil: , że wielka jestem. Jaka wielka ? Ja to mięśnie mam i futro, nie tłuszcz...
Ale w końcu Ciocie dały mi spokój, to nawet je polubiłam, bo mogłam sobie dalej w polach buszować... pokazałam się że to nie żadna makieta kota jestem tylko zwierz z krwi i kości !!!
A Kropka to nawet grzeczniejsza była niż ja i też się pokazała !!!

Całuję wszystkich; Wasza Lulla
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Pon wrz 01, 2008 7:40

Ale dobrze że się Bura wreszcie skoncentrowała i był kupal. Długo wytrzymała. Ona rzeczywiście ma większy dystans do mężczyzn. Mam nadzieję, że jej przejdzie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 01, 2008 9:11

Kupale już idą regularnie, czyli kota nam odblokowało :)
Misia dostała rybkę, którą pożarła z entuzjazmem na parapecie- bo gdyby dostała na podłodze, to rybka zniknęłaby w nienasyconej paszczy tego małego co to niby musi dużo jeść, bo rośnie. Ha ha.

Mały co rośnie znalazł sobie wreszcie zastosowanie dla Ciotki- bawi się z nią w berka. To znaczy, ON się bawi. Zakrada się na Mizię, przyskakuje do niej i zaczepia. Mizia się wkurza i przegania go, więc on radośnie odskakuje, po czym biegnie za nią i znów daje się pogonić.
Sielanka, n'est-ce pas? :)
A ja będę DT jak dorosnę...

_Elza

 
Posty: 158
Od: Wto maja 06, 2008 17:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 01, 2008 9:17

Szczególnie mnie cieszy (może to dziwnie brzmi), że to ona go przegania - znaczy że czuje się pewnie. U mnie gdy tylko rudy się zbliżał to się kuliła albo uciekała. Dobrze też że mały sobie nic z tego nie robi. Jeszcze będzie z tego miłość :wink: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 01, 2008 9:24

Ja chciałam się zapytać czy na tym wątku jest jakaś oficjalna lista osób oczekujących na adopcję przez ogrodniczkę65? 8)
bo jeżeli tak, to my z Uschi siem zapisujemy.
To właśnie my byłyśmy te ciotki co odwiedziły otulinę.
Potwierdzam, że Lulka i Kropka ukazały się w stanie mobilnym, co wyklucza kocie makiety :lol:
I mają tam cudowne życie.
I wogóle tam jest cudownie.
Chciałyśmy się z Uschi zatrudnić w charakterze parobków chociaż, ja mogę drwa rąbać, Uschi pielić... :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon wrz 01, 2008 9:32

Piłą i młotkiem też się potrafię posługiwać. Byle małymi. W plewieniu i pracach ogródkowych przeszłam szkolenie na małopolskiej ziemi niedaleko od Białego Kościoła, więc... :twisted:

Lula jest pięęęękna i wieeeelka. Wcale nie tłusta, wieeelka po prostu. Kropa jest słodka za to niezwykle.

I wcale się ciotki Warszawskie nie martwią, że damy się nie raczyły przywitać. Damy to damy, ni?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon wrz 01, 2008 13:02

Pani matka potrzebowała parobków - pani matka ma chętnych. Ha ^^

Rikki leży na moim łóżku (czyli zaraz obok mnie), macha łapkami i wystawia brzuszek do miziania.
Coś go ostatnio na czułości nachodzi. ;)
Zakochana w Rudym Kawalerze... :D

RudaCórka

 
Posty: 51
Od: Sob sie 16, 2008 15:42
Lokalizacja: kraków :)

Post » Pon wrz 01, 2008 13:24

Pierwszy dzień, a Ruda Córka już na wagarach :twisted:
No ładnie...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto wrz 02, 2008 19:22

Tanita, Uschi, ja bym tam na waszym miejscu tak nie deklarowała "pomocy".

Zyczenia czasem się spełniają :roll:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto wrz 02, 2008 21:35

progect pisze:Tanita, Uschi, ja bym tam na waszym miejscu tak nie deklarowała "pomocy".

Zyczenia czasem się spełniają :roll:


ale ja już zaznaczyłam, że my tylko z naszymi kotami :twisted:
nie możemy zostawiać niebożątek na głowie mafii
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1350 gości