Mysza i spółka. Już bez Myszy... Pożegnanie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 23, 2005 22:20

zuza pisze:co to jakis czas na te pawie nastal :(


Zuza, no właśnie :( Czytałam o Czarniutkiej :( Całce zaaplikowałam sporo bezopeta i oby pomógł. I Mysza i Szczurek tak zrzucały kiedy miały zapalenie trzustki, ale żeby trzeci kot na to zapadł - nieprawdopodobne :roll: Więc stawiam na zakłaczenie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 23, 2005 22:21

zdublowało się
Ostatnio edytowano Sob lip 23, 2005 22:25 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 23, 2005 22:25

Jana, nie wiem co powiedziec
przytulam Cie mocno
i trzymam kciuki nieustannie

moze to przesilenie i potem bedzie coraz lepiej...
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Sob lip 23, 2005 22:54

Całka znowu mi obrzygała pół mieszkania :crying: Dać jej parafinę czy biec do weta?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 23, 2005 23:04

Takie silne i calodniowe wymioty sa niepokojace...
Ale wazne jest tez samopoczucie kotki - jak ona sie czuje miedzy nimi?
Sprawia wrazenie ze ja cos boli, ze zle sie czuje, cos jej dolega?
Wymiotuje sama z siebie czy po jedzeniu lub piciu?
Qurcze, jesli nie masz jakos daleko do weta to moze warto byloby mu ja pokazac - bo diabli wiedza co sie dzieje :(
Czy jej tam cos utknelo - czy moze to jakies podraznienie.
A moze jakas choroba ogolna...
Czasem wymiotowanie klakow tak podraznia zoladek i przelyk ze wymioty nie chcia ustac i to sie nakreca :(
Ciezko tak przez internet cos Ci doradzic :(


Dzisiaj nasza Gaja zwymiotowala rano dumnie gdzies tak 5 cm dlugosci sprezynke z mosiadzu... Kiedy ona ja zjadla, jakim cudem...
Pomyslowosc kotow mnie przeraza...

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lip 23, 2005 23:09

Całka, w odróżnieniu od "trzustkowców" pomiędzy wymiotami je i to dosyć chętnie, ale mniej chętnie niż zazwyczaj. Cały czas mam nadzieję, że to zakłaczenie, ale ponieważ bezopeta wyrzygała to chyba tylko parafina mi pozostaje... Wymiotuje zawsze czymś, albo trawką albo jedzeniem, częściowo przetrawionym - to też inaczej niż w przypadku chorej trzustki. Na początku typowałam przejedzenie, ale to już za długo trwa. Pawiuje od wczoraj, dziś chyba ze cztery czy pięć razy (i po całym mieszkaniu, wybierając miejsca typu koc, kołdra, drapak :evil: , na kafelki nie raczy).

Na szczęście nie miała ataku.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 23, 2005 23:22

Jesli jest w stanie utrzymac w zoladku pokarm tyle czasu ze az go nadtrawia - to raczej nie jest to jakis bardzo ostry stan...
Myslalam ze ona chodzi i wymiotuje przez caly dzien.
Parafina na pewno jej nie zaszkodzi - a jesli cos jej utknelo - to pomoze to wydalic, jednoczesnie osloni scianki ukladu pokarmowego.
Wiec moze najrozsadniej bedzie wpakowac jej teraz troche parafiny, zostawic wode do picia, schowac jedzenie - i dac czas do rana?
Jak nie przejdzie, to jednak wet sie przyda - ja bym zrobila zdjecie RTG - czy cos jej tuz za zoladkiem nie utknelo...

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lip 23, 2005 23:33

Biedulinstwa :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87950
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 24, 2005 6:25

Jana :(
Dopiero doczytalam.
Mam nadzieje, ze juz lepiej...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie lip 24, 2005 11:43

Bardzo mi przykro :(
Mam nadzieję, że w końcu się polepszy...
Mogę tylko trzymać kciuki...

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lip 24, 2005 12:54

Jeżeli chodzi o Całkę, to więcej pawiów na razie nie stwierdzono. Niestety, kuper ma czysty, ale nie wiem czy nie wyrzygała tej parafiny wczoraj :roll:

Mysza łazi. Nie chce jeść. Jest już znowu chuda. Guzek jest wielkości grochu, twardawy ale elastyczny, niezwiązany. No i to coś twardego na żebrze (przez co w ogóle miała rtg) chyba się powiększa.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 24, 2005 13:04

Radość nasza trwała krótko - Całka właśnie zwymiotowała potężnie :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 24, 2005 13:05

Jana :(

ciepłe mysli i nieustające kciuki :ok:
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Nie lip 24, 2005 13:06

:(

Kciuki bardzo mocno trzymam za obie dziewczyny.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

magna79

 
Posty: 698
Od: Nie wrz 05, 2004 20:32
Lokalizacja: Warszawa- Ursynów

Post » Nie lip 24, 2005 13:19

Calka i Mysza - nie wyglupiajcie sie dziewczyny :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87950
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Franciszek1954 i 26 gości