Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 22, 2016 20:16 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Domi - gdy schodziłam z wysokiego krawężnika w centrum Katowic tak nieszczęśliwie się potknęłam, że złamałam prawy łokieć z przemieszczeniem. Jesteśmy po jednych pieniądzach :mrgreen: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lut 22, 2016 20:21 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Łokieć się wkrótce ma szansę zagoić, jeśli do tego dopuścisz i mu to umożliwisz.
Ale jak Ty doczyścisz owe psy i koty, pochlapane krwinkami obficie?

Jak kolega małżonek będzie tak szalał, to istnieje pewne prawdopodobieństwo, że omyłkowo zażyje inne rodzaje alkoholu i to będzie jego ostatnie zażycie. :twisted:
Nie żebym sugerowała komukolwiek, że to może być przedmiot czyiś marzeń i źródło satysfakcji...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon lut 22, 2016 20:36 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Dziś byłam na poprawce bo mi wczoraj dwa szwy puściły :D Ale dziś wyjęli reszte i skleili mowiąc,że tak będzie lepiej i już nie powinno pękać. No i jest szansa,że nie będzie blizny a to zawsze coś :D
Aha, odnośnie tego BRDM a.
Dzwonił mechanik i mówi,ze on nie wie co jest grane, ale jakby nie klepał to mu przystanek autobusowy wychodzi :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pon lut 22, 2016 20:43 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Pozwolę sobie wykazać się ignorancją i zapytać, co to jest BRDM ?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon lut 22, 2016 20:45 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

lilianaj TO jest BRDM :D

https://pl.wikipedia.org/wiki/BRDM-2



i dziwić się ,że łokiec rozwalony... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pon lut 22, 2016 21:07 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Uprzejmie dziękuję za odpowiedź. Tam po prawdzie, to mogłam sama sprawdzić, ale myślałam, że ten skrót, to jakiś żołnierski slang... :lol:
A to taka wojenna maszyna specjalistyczna produkcji radzieckiej!
Człowiek się całe życie uczy.
A swoją drogą, też miałam w ubiegłym tygodniu wypadek i teraz noszę twarzowy kołnierz ortopedyczny. I szukam nowego autka. Ale zdecydowanie nie BRDM.

Powiedz, jak Twój psiunio się ma? Uspokoił się trochę? Lepiej mu?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon lut 22, 2016 21:13 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Brutunio jest aniołkiem...Po prostu aniołkiem przysięgam. Jakby mógł to by cały dzień spędzał z łbem na moich kolanach. Tulanie mizianie drapanie i nic więcej psiuniowi nie potrzeba do szczęścia :)
Po ostatniej rozmowie z moimi wetami zaczynam sie skłaniać ku opcji że jednak poza petardami jest to efekt pobytu w domu kolegi jeszcze małżonka. On czuje ze mam wnerwa i reaguje jak potrafi. Przyczyna i skutek. Pan w domu, pani zdenerwowana, pachnie strachem i nerwami, nie ugryzę pana, niechcący ugryzłem panią. Tabsy z melisą dostaje codziennie, jest grzeczny spokojny i posłuszny, ale nikt poza mną nie jest w stanie zmusić go do niczego. Zaczynam się zastanawiac czym zasłużyłam na TAKĄ bezwarunkową miłośc....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pon lut 22, 2016 21:16 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Skoro Cię obdarzył taką miłością, to znaczy, że zasłużyłaś.
Jak zamierzasz go chronić na początku marca, kiedy to pan wraca na niwę rodziny, brocząc obficie wulgaryzmami?
Masz jakiś plan?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon lut 22, 2016 21:23 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Jedyne co mi przychodzi do głowy to izolowanie Brutka od kolegi małżonka, co nie powinno być trudne, on i tak go nie zauważa. Ale obróżke feromonową zanabyłam drogą kupna dziś, jutro założymy i będziemy po prostu pilnowac psiska. On lubi łazic ze mną po lesie zatem będziemy tam spędzać więcej czasu po prostu. A co najlepsze szykuje się jeszcze kolejny pies, tym razem samiec husky, na tymczas, dziewczyna mojego syneczka ma kłopoty a ściślej ma jej pies, no jak mogłabym odmówić... Cholera mnie bierze i przysięgam,zaczynam miec sny erotyczne z kolega małżonkiem ( jeszcze ) ostatnio miałam taki mokry sen. Śniło mi się że go autobus rozjechał. A ja się tak śmiałam,że się polałam w gacie.....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pon lut 22, 2016 21:32 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Tak czasem bywa z tymi snami, jak czujemy się skrzywdzeni i mamy do kogoś żal...
Nie zawsze się udaje w małżeństwie... A świat jest pełen rozwiedzionych kobiet. Więc może udaje się rzadko?
Trzymaj się i nie daj się sprowokować. Chroń siebie. I Brutusa. :ok: :ok: :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon lut 22, 2016 22:53 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Takie badziewne teraz robią te BRDM-y . :? Może jakbyś w Kraza przywaliła ? :roll:
Trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw lut 25, 2016 23:40 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

A jednak klej jest lepszy :D Dziś udało mi się chwile poboksować ( a jednak... ;) ) nic się nie rozlazło, nic nie pękło...Znaczy jeszcze ze trzy cztery dni i wracamy do ciężkiej pracy :D A musze wrócić, bo cholera z tego siedzenia w domu i braku zajęcia głupoty mi do głowy przychodzą. zaniedbałam dietę, piję piwo, moj tyłek zaczął wytwarzać własne pole grawitacyjne i ogólnie odczuwam ból w żywocie oraz ciężar gniotącej mnie bezsensownej egzystencji. Gdyż jak mawia kolega życie bez bólu potu i łez jest życiem bez sensu... I mówi to ten , co regularnie jeździ na misje a ja się martwię i denerwuję i któregoś dnia zwyczajnie z tych nerwów napluję koledze na buty....
Ale zdjęcia robi piękne....
Na tapecie w lapku mam śmigła nad Afganem. Ehhh, aż chciałoby się tam być, zobaczyć....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt lut 26, 2016 0:02 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

kocia_mendka pisze: A ja się tak śmiałam,że się polałam w gacie.....

ja też, ja też!!!
nadawałam do Ciri językiem UFO - ona leżała na górnej półce drapaczka koło mnie, a ja wyłam na różne niższe i wyższe tony - spokojnie, półgłosem wyłam 8) - w stylu dźwiękonaśladowczym takiego uuuuuiiiiiuuuuuu...., jakie wydają na filmach klasy Y NOLe. Na Nocnika ten dźwięk działa w stylu "ranyboskiecotochrystusiebrodatyratujmyżsięktowżwirekwierzy!", kot dostaje oczu niby spodki, nomen omen, i minę ma dziką. Używam tego rzadko, bo mi głupio robić z kota wała. Ale na Ciri jeszcze tego nie próbowałam wcześniej. No i ja wyję, kiciunia słucha, paczy, minę ma nieodgadnioną....aż wtem BACH! kółkami do góry na tym drapaku, a "mrrri!", a "griiiii!", a "mniu!" i inne takie zalotne podśpiewajki, wije się na pleckach, mizia o drapak, pomrukuje, cuda wianki po prostu....i w tym amoku serdecznym przemiziała się ciut za daleko i jak nie pie.......rdolnie z tego drapaka....
jestem ŚWINIA, wiem - najpierw się oplułam ze śmiechu, a potem moje moczozwieracze ogłosiły strajk i zaordynowały "w szeregu...razem....na trzy-cztery puszczamy!"
No i puściły.
Zdążyłam, owszem, do klopa.
I podnieść klapę.
Ale opuścić dresu i gaci już nie. Zlałam się jak dzieciak przez łachy, rechocząc cały czas :mrgreen: , tyle szczęścia, że chociaż na kibelku siedzący....

p.s.
Aha. Się mnie coś przypomniało.
Kociu, przeczytaj sobie opowiadanko Jeremiasza, znaczy, Jarka Grzędowicza, pt. "Obrona konieczna". Jak nie masz, poszukam Ci pdf-a.
A Ty może znajdziesz wew nim inspirację dla kolegi jeszcze e-m.....
Ostatnio edytowano Pt lut 26, 2016 0:56 przez KotkaWodna, łącznie edytowano 1 raz

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Pt lut 26, 2016 0:31 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Obrona konieczna taaak.... Czytałam... Podobało mi sie bardzo... A po poprzednim pobycie kolegi ( jeszcze ) małżonka zauważyłam znaczny ubytek we flaszce z orzechówką własnoręcznie pędzoną... teraz tylko pytanie, czy jeśłi pojawię sie u mojego Panadoktora ze zdjęciem i wyjasnię o co kaman to czy wypisze mi recepte na cyjanek arszenik, pawulon bądź w ostateczności kurrarę? Bo się obawiam psiamać że raczej nie... Ale tak rozmyślam, rozmyślam i mi wychodzi,że trutka na szczury tez fajna rzecz...
Co do polania sie no cóż, rozmawiałam ostatnio z kolegą, miły sympatyczny człowiek, inteligentny, o wszystkim się da pogadać. Nadmienię jedynie iż kolega lubi modyfikacje cielesne typu piercing, ba, ja nawet wiem GDZIE on ma te kolczyki, nie pokazywał mi co prawda bom niezbyt ciekawska w tej kwestii ale ważne,że wiem gdzie posiada takowe. No i gadka szmatka kolega opowiada o wypadku na motorze, i że go do szpitala odwieźli, ze tomografia i rezonans i że kazali mu wyjąć te kolczyki zewsząd. Jak zdjął spodnie... A swiadkinią ( świadkiem? ) była taka młoda pielęgniaressa. prawie jak scena z męskiego kina akcji.A kolega opisywał mi jej minę.... Oraz powiedział co mu w tym czasie po głowie chodziło jako iż wielbicielem kina czochranego jest wielkim...
Khem. Powiem tak: Do łazienki daleko ze swojego pokoju nie mam. Ale nie zdążyłam... Też było na trzy cztery puszczamy.Nie dobiegłam... A potem myłam podłogę w moim pokoju w przedpokoju, w kuchni oraz w łazience... Jak dotarłam do klopka stwierdziłam,że przesz to już sensu nie ma, znaczy zdejmowanie dresów i gaci. Zatem dokończyłam co miałam dokończyć, pantalony do prania a kolega honorem się uniósł był i powiedział,ze kupi mi proszek do prania. Podziękowałam uprzejmie nader i od tamtej pory jak mi się wyświetla na telefonie że dzwoni na wszelki wypadek rozmawiam z nim w toalecie. I czuje się jak królowa.Bo siedze na tronie.... Tak. Tak,że więc. A myślałby kto,że już duża jestem i takie wypadki zdarzać się nie powinny....
Aha, jasne... Nie przy rozmowie z kolegą...
Niemniej jednak i tak nikt nie przebije mojej siostry młodszej. Kiedys dziecięciem będąc miała pokazac jak robi piesek, na prośbę jednej średnio lubianej cioci. Niewiele myśląc ( a byłam tego naocznym świadkiem ) siostra opadła na kolana, podreptała do przedpokoju zdjęła gacie i nalała cioci do buta prawidłowo zadzierając zadnią nóżkę. No.
Chyba się przeprowadzę do łazienki.... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt lut 26, 2016 0:42 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

o jaaaaaa..... :1luvu:
siostra jest debeściak, przekaż proszę ;>
a propos pacjentów, lekarzy i przypadków dziwnych, to ja dziś omdlałam oglądając króciutką wrzutkę z wpadek w teledurniejach typu familiada i inne - było oczywiście słynne "więcej niż jedno zwierzę to...?" "OWCA!" [bdęęę!] "LAMA!!!" [bdęęę!], czyli wpadziocha dwóch zakręconych pań z tego chłamu pod wodzą Strasburgera, ale. ALE!
ómarłam absolutnie, obejrzawszy fragment amerykańskiego wydania Familiady - prowadzący zadaje pytanie "jakie rzeczy może wyjąć lekarz z ciała pacjenta?", na co szybsza z uczestniczek wali łapką w przycisk, zdobywając prawo do odpowiedzi, i radośnie wykrzykuje "MYSZOSKOCZKA!!!", po czym płonie dzikim rumieńcem, a prowadzący i drugi uczestnik mają taaaaaaaaakie oczy....

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości