Rude jest piękne i bure też ♥♥♥ cz.10

Ja jutro jadę do veta po odrabaczanie, znowu.
Poprzednim razem odrobaczałam towarzystwo milbemaxem, oprócz Dyzia który dostał taki specjalny lek do zakroplenia na kark.
Tylko wyszło że to co dostał nie wytłukło wszystkiego bo Dyzio ma bogate życie wewnętrzne i takie robaki które zwykłym odrobaczaczem sie nie wybije.
I teraz muszę wszystkim kotom zakupić taki specjalny odrobaczacz tyle że na kark bo vetka powiedziała że te cud robaki od Dyzia załapały pozostałe koty
No i jutro akcja robal, znowu :evil:

klaudiafj pisze:No tak częściej, szczególnie że bywają na dworze i psy przynoszą z podwórka też na łapkach niespodzianki. Może następny raz będzie łagodniejszy. Ponoć jak my się stresujemy to przekazujemy nerwy kotom, więc trzeba być na maxa spokojnym. Wiem, łatwo się mówi, ja nie mam problemu z tabletkami. U mnie to szybko przebiega i sprawnie, chyba że nie trafię do gardła tylko gdzieś obok i kot poczuje gorzki smak .. hehe

u nas to jest apokalipsa jak trzeba kotom leki zapodać :strach:

oczywiście oprócz Pysia, ten kot wszystko zje :mrgreen:

klaudiafj pisze:No tak częściej, szczególnie że bywają na dworze i psy przynoszą z podwórka też na łapkach niespodzianki. Może następny raz będzie łagodniejszy. Ponoć jak my się stresujemy to przekazujemy nerwy kotom, więc trzeba być na maxa spokojnym. Wiem, łatwo się mówi, ja nie mam problemu z tabletkami. U mnie to szybko przebiega i sprawnie, chyba że nie trafię do gardła tylko gdzieś obok i kot poczuje gorzki smak .. hehe

Ja zwykle kupowałam Milbemax, droższy, ale tabletki o wiele mniejsze i smakowe, o wiele łatwiej się podawało. Tym razem ich nie było, więc wzięłam jakie były , bo ostatnie odrobaczanie miały w lipcu i trzeba było to zrobić.

agusialublin pisze:
klaudiafj pisze:No tak częściej, szczególnie że bywają na dworze i psy przynoszą z podwórka też na łapkach niespodzianki. Może następny raz będzie łagodniejszy. Ponoć jak my się stresujemy to przekazujemy nerwy kotom, więc trzeba być na maxa spokojnym. Wiem, łatwo się mówi, ja nie mam problemu z tabletkami. U mnie to szybko przebiega i sprawnie, chyba że nie trafię do gardła tylko gdzieś obok i kot poczuje gorzki smak .. hehe

u nas to jest apokalipsa jak trzeba kotom leki zapodać
oczywiście oprócz Pysia, ten kot wszystko zje

to tak jak u mnie :strach:

do nas wróciła piękna biała zima

, od południa pada gruby śnieg

trzeba dobrze dokarmiać ptaszki

bo Tofik pilnuje

Witaj Mireczko :1luvu:

U mnie tylko milbemax wchodzi w grę, chłopcy nie cwane bestie :roll:

Mireczko masz taka zimę jak u mnie :wink:

cały czas sypie. Tylko co z tego jak jest plus i taka maź niefajna się robi :evil:

Toficzku czego pilnujesz, ptaszków ? :1luvu:

Zima piękna Mireczko,zazdroszczę oczywiście

Toffik...chlebuś

witaj Mireczko
u nas padało wczoraj, w dzień się podtopiło, a teraz przymarza :evil:

A my nie mamy śniegu. Jakoś dziwnie mnie to nie martwi

Witam,jestem od niedawna na miau,bardzo mi się podoba Twój rudy kotek mam też takiego rudzielca :kotek:

dlatego tu zajrzałam

Mój Dino ma osiem miesięcy i jest bardzo spokojny,niewymagający.Od dawna chorowałam na rudego i w końcu mam takiego

pozdrawiam

Piękna zima u Was
Uwielbiam jak wielkie,grube płaty lecą

Hej Mirusiowo :1luvu:

Miraclle pisze:Witaj Mireczko
U mnie tylko milbemax wchodzi w grę, chłopcy nie cwane bestie

Mireczko masz taka zimę jak u mnie cały czas sypie. Tylko co z tego jak jest plus i taka maź niefajna się robi

Toficzku czego pilnujesz, ptaszków ?

witaj Basiu :1luvu:

sypie nadal, ale chlapa okropna

, siedziałam w domu całe popołudnie i wydawało mi się, że na zewnątrz jest ładnie, a jak poszłam na spacer z pieskami to wróciłam w mokrych butach

, z pieski z mokrymi łapkami i brzuszkami

milbemaxu nie było i nie wiadomo kiedy by był, więc wzięłam co było, bo pora najwyższa była na odrobaczenie
pieski też dostały coś innego niż zwykle i nie chcą jeść :placz:

Rude jest piękne i bure też ♥♥♥ cz.10

Kto przegląda forum