Moje 2+1 Tofiś [*], Kubuś za tęczowym mostek [*]

Bas przyłączam sie do kciuków dziewczyn za Buraska.
Fotki cudne. Dawno mojej osiej księżniczki nie widziałam.
Informuj nas Koochana na bieżąco. :1luvu:

piekny kotek w takim prawdziwym kotkowym kolorze

Zdrowia!

Myszolandia pisze:ano niestety taka brutalna prawda ...

Śliczności maleńkie,jaki smutny pysio
ucałuj go mocno proszę dobrze ? ...

Miraclle pisze:

Co ? Tofas nie wyzdrowieje ? a właśnie,ze wyzdrowieje i ój !!!

Miraclle pisze:
Dzulka po ostatniej kąpieli

ja Ci kurna pokażę

Sylwunia kroplówki bardzo go męczyły, pierwsze dwie były ok, później tragedia. Na 4 żyła nie była już drożna i zebrał mu się płyn pod skórą miał obrzęk. Trzeba było wyciągać wenflon i zakładać do drugiej łapki.

MonikaMroz pisze:Bas przyłączam sie do kciuków dziewczyn za Buraska.
Fotki cudne. Dawno mojej osiej księżniczki nie widziałam.
Informuj nas Koochana na bieżąco.

Dziękuję Moniś :1luvu:

Księżniczka specjalnie dla Ciebie :mrgreen:

zuza pisze:piekny kotek w takim prawdziwym kotkowym kolorze Zdrowia!

Bo bure jest piękne :mrgreen:

Oczywiście ma krawatkę i skarpetki jak przystało na prawdziwego dżentelmena :wink:

Tofiś popołudniu zrobił się żywszy. Po podaniu interferonu cały czas szukał jedzonka i biegał. Nad ranem też mnie męczył o suche. Obecnie śpi. Zaraz spróbuję mu podać jedzonko i muszę zmykać do pracy, bo trzeba zarabiać na te futra. Tym bardziej, że w lecznicy mam niezły dług :roll:

Ale w grudniu przerosły mnie kroplówki i leki, do tego teraz nie lepiej. Święta były skąd nabrać tyle pieniędzy :roll:

Miłego dnia :1luvu:

Postaram się wieczorkiem zdać relacje :ok:

Tofisiu

shira3 pisze:Tofisiu

Dorotka

Mój dzielny chłopak ma dziś o wiele lepsze samopoczucie, więcej biega, ładniej je.
Leki podane :mrgreen:

Miałam mały problem z ściągnięciem leku z fiolki ale dałam radę :ok:

Bardzo jestes dzielna!

To u Was nie wesoło

Nasza kluska miała zapalenie trzustki. My pojechalismy do rodziny męża, a u nas wszystkim zajmowała się moja mama. Biegała do weterynarza i rozpaczała za nas wszystkich, że tak marnie wygląda, waży 2,2kg i nie chce jeść. Niby odżyła po kroplówkach, zastrzykach, tabletkach i innych świństwach wpychanych do pyska przez Ilonę, bo mama by sobie nie poradziła. Mamy taką kąśliwą gadzinę,że z dziąseł jej krew leci ale nei podaruje i gryzie, gdy coś się jej aplikuje :evil:

Teraz zaś trzeba podleczyć dziąsła, a potem pewnie zaś coś innego, no ale cieszy jak nam Kluska odżywa po tych manewrach

Jakieś nowe wieści o Tofisiu?
nadal dużo :ok:

zuza pisze:Bardzo jestes dzielna!

Ciociu bardzo jestem dzielny. Tylko duża gania za mną z miskami, bo mówi, że taki chudziutki jestem :roll:

Nie wiem o co jej chodzi wszystko mam na miejscu dziwna ta moja duża. aaaaa i jeszcze muszę się poskarżyć, bo mnie gania z igłami i brzydkie zastrzyki robi, a ostatnio to mi nawet zasadziła taki jeden w doopkę :roll:

chyba zmienię dużą :roll:

Bardzo dzielny Tofiś :mrgreen:

Atta pisze:To u Was nie wesoło
Nasza kluska miała zapalenie trzustki. My pojechalismy do rodziny męża, a u nas wszystkim zajmowała się moja mama. Biegała do weterynarza i rozpaczała za nas wszystkich, że tak marnie wygląda, waży 2,2kg i nie chce jeść. Niby odżyła po kroplówkach, zastrzykach, tabletkach i innych świństwach wpychanych do pyska przez Ilonę, bo mama by sobie nie poradziła. Mamy taką kąśliwą gadzinę,że z dziąseł jej krew leci ale nei podaruje i gryzie, gdy coś się jej aplikuje Teraz zaś trzeba podleczyć dziąsła, a potem pewnie zaś coś innego, no ale cieszy jak nam Kluska odżywa po tych manewrach

Jak to mówią raz pod górą, a raz z górki :ok:

Z zapaleniem trzustki nie ma żartów :roll:

tak to już z naszymi futrami jest, jak coś się zacznie to na amen.
Duże :ok:

dla Kluski

Moje 2+1 Tofiś [], Kubuś za tęczowym mostek []

Kto przegląda forum