Ojtam, ojtam.
Dziś zajawka - dzisiaj post?
Jak dzieciście naiwne
Miało być o tym, że Płastka wyokrągliła już się jak na blędowskiego dzikuna przystało. Znaczy, nie chora.
Że Bożociałek się domył, oczy odkaprawił i masy na zimę nabrał.
Że obydwoje siedzą mi przed bramą rano i po południu.
Malk suponuje, żeby im dzwonek zainstalować.
Pewnie by dzwonił w permanencji...
Że SiwyCap i WyrodnaKociaMać u sąsiada Łowcy się jako ogrodowce zalęgły.
Tłuste, błyszczące sierścią i odrobaczone.
Pewnie niedługo już też zaszczepione, bo Ł. wjechałam na ambicję, że Inżynier, Popierdóła, a nawet Bożociałek stosowną injekcyję otrzymali.
NowyMałyRudy mi jak wrzód na sumieniu siedzi.
A czas nagli, bo został wrzesień i do 12 października będę mieć urlop, więc muszę go do tego czasu oprawić.
Potem wracamy do miasta zostawiając działkowych darmozjadów pod opieką Ł.
NMR jest przepiękny.
Piaskowy z wyraźnie rudszym pasem przez grzbiet i ogonem.
For sure! Bo właśnie przed chwilą na tarasie się dożywiał.
Pod czujnym okiem (wcześniej najedzonych) Prawnuczka Szatana, Popierdóły i Inżyniera B.
Nawet się na schodku przy tarasie po posiłku położył...
Potem na rabatce relaksował...
A potem wracającemu na spokojną kimę Tuptusiowi obiecał, że go zaraz zabije.
To pogoniłam dziada. Niech się cieszy, że nie wyrwałam chwasta

Nominuję Malk i Sibię
