Maru objawił również piękny charakter. To nie jest już półdziki kocurek bojący się ludzkiego spojrzenia, nie jest to też już przerażona podróżą, wytrzeszczona kupa futerka spod łóżka... To duży, dojrzały, dostojny Kot, spokojnie żyjący w ludzko-kocim domu. Lubi jeść, spać z czlowiekiem, poczochrać się z rana i wieczora... Siły w żaden sposób nie używa, choć, drapany po sporym brzuszysku - przyciąga rękę wszystkimi łapskami i prosi o jeszcze. A taka prośba od kota - to wbite osiemnaście słusznego rozmiaru pazurów - cóż kocia miłość jest cenna - bo nie darmowa. Kamratów w żaden sposób nie atakuje i nawet się nie odgryza, choć jest wyraźnie większy i cięższy od Bercika, (zresztą są przyjaciółmi) i sprawniejszy od Odisia. Nie ma zamiaru rządzić, nie dobija się do drzwi, nie grymasi nad miską, nie ma fochów i humorków, śpi ze mną trzymając rozsądny dystans do Odika. Kocha mnie jak kot. Kot - cudo. Kot - złoto. Dziś, w sjeście, zdrzemałem się z głową na Marutku. Miedzy jego łapkami - twarzą na futrzastym brzuszku. Mruczał, burkotał, furkotał - robił co mógł...
Obudziłem się po godzinie. Maru nie odszedł, cierpliwie mrukotał... I paczał... I paczał...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Avian... Brak mi słów.
Musisz go jeszcze kiedyś zobaczyć w jego nowym życiu... Zrobimy to. Należy Ci się.
Ten przewspaniały kocurro miał dom. Ma domowe odruchy i przyzwyczajenia, jest doskonalym członkiem rodziny. Prawdopodobnie był kiedyś wychowywany przez kobietę, dobrze karmiony (bardzo dobrze, hłe, hłe) i miał imię zaczynające się na "K" Kamil? Kordian? Kornel? Karmin? Prawdopodobnie jednak dłuższe, trzysylabowe... To widać po reakcjach... Teraz już dobrze słyszy "Maru, Maruda, Marutek" a najlepiej "Majutek". Jeszcze lepiej słyszy ,pśśśiik!", a najlepiej stukotanie miseczek - natychmiast go to stawia na baczność z pytajnikiem
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I żeby nie było... Odik to nie potwór. To też cudowny kocurek... On tylko czasem nie lubi zbliżenia z innym kotem. To oznacza zasięg przednią łapką.
