
Babcia była, widziała i wymiziała Justynke
I cofam obrażliwe określenie
tłuścioszka, aczkolwiek dziecina miesięczna dochodzi do 6kg

. Jest słodka, maleńka i baaaaardzo grzeczna.

Zaczyna się uśmiechać i podnosic główkę,
Mam mnóstwo fotek, ale jeszcze w telefonie

. Wróciłam z wizyty przed 21, choinka cała,chata cała, rozpaliłam w kominku / było 12 st / , zalogowałam na kompie, Misia wyszła i wróciła , Gucio wyszedł i nie wrócił, usiadłam na wyrku, przezornie rano nie schowanym , zmyłam świąteczny make up, wykonany przez wnuczkę i .....
zmogło mnie 
. Syn mnie obudził telefonem przed pierwszą - kominek wygasł, 15 st. , Gucio na dworze
Rozpaliłam ponownie, juz jest 18 st, Gucio po trzykrotnym wołaniu wrócił stęskniony i z wielkiej miłości ugryzł mnie w brodę, która oczywiście zaraz spuchła i zaczęła swędzić / ach , ta moja alergia

/
Na zgrywanie fotek siły już nie mam
