Soserowi - mojemu ulubieńcowi - ślę spóźnione głaski na dzień kundelka.

Piękne mieszkają u Ciebie koty i te rezydenckie i te tymczasowe. Kastor i Kardamon to moi cisi faworyci (cisi, żeby innym przykro nie było).
Podziwiam, że ogarniasz to wszystko. Masz wielkie serce.
Mój Skandalek 20 lat żył z padaczką. Dlatego domyślam się trudów, zwłaszcza, że moja bidulka była mniejsza nieco od kota, bądź niewyrośniętemu kotu równa.
Zadam pewnie głupie pytanie - mam nadzieję, że nie urażę - jak wygląda niedocukrzenie, lub hiperglikemia u psa? Jestem cukrzykiem z wieloletnim doświadczeniem, ale nie potrafię sobie wyobrazić tego w psim wydaniu. No, poza tym, że się czasem czegoś naje, a potem odchoruje. Co się zwierzowi dziwić, jak człowiek durny.

Duże kciuki za czarnych królewiczów, mają w sobie cos nieuchwytnego, co trafia człowieka prosto w serce.