Chciałam się pochwalić (bo nie mam gdzie) takim gościem:

Tak sobie przysiadł, siatka go zatrzymała, wcale nie chciał odlecieć, niestety, Chrapek dowiedział się, że mus przegonić intruza

Obserwujemy w tym roku już drugie gniazdko "kaczek" (tak nazywam grzywacze

), w pierwszym, zrobionym między solidnymi konarami, wychowały się dwa maluchy, ostatnio skleciły (te ptaki to bałaganiarze, ich gniazda nie są porządne) gniazdko dużo bliżej, niestety, serce mi stawało podczas ostatnich burz z porywistym wiatrem, że maluszek (tym razem jest jeden) wypadnie, miejsce jest chyba przypadkowe, gałązki wiotkie. Nasz gość to ktoś obcy, ale w parku gniazd jest prawdopodobnie mnóstwo, bo i grzywacze w ostatnich latach to miejsce opanowały.
A Krzyś w porządku, oczy ostatnio brzydsze, ale to się unormuje, jak zwykle.
Kolunio twierdzi, że koty szukają sobie nowego Dużego

Coś w tym jest, ostatnio mamy problemy z internetem, jakiś czas temu był pan serwisant, Krzyś znienacka wskoczył mu na kolana, a wczoraj Chrapek pokazał, jaki to z niego kochany, grzeczny koteczek, ocierał się intensywnie o jednego z panów, żegnał go też czule na przedpokoju. Ale na razie Duży zostaje. Pomaga mi w nieco podbramkowej sytuacji, w której się znalazłam (dziczki). I w ogóle.