Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 21, 2011 17:34 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Byłam z Borubarem przed chwilą u weta, tam gdzie ostatnio, ale to tylko na szczepienie. No i dzisiaj był inny wet, jakiś pan.
No i mówię że zaszczepić, że odrobaczałam tydzień temu itd, że proszę tą szczepionkę co z białaczką jest. A pan od razu czy wszystko ok po odrobaczeniu, wypytał itd. Później się pyta czy kot wychodzący czy nie, bo jak nie to nie ma potrzeby tej z białaczką, no to mówię, że ja mam w planach tymczasa mieć (jejku jak ja jestem zła, że nie mogę teraz wziąć kota na DT :( ) no to pan wet, że w takim razie ok. Powiedział wszystko fajnie, że po szczepionce może jakąś gorączkę mieć, coś, ale że nie musi, ale że po prostu mogą być jakieś objawy.
Myślę sobie, fajnie, że facet taki ogarnięty, wszystko ładnie mówi co i jak, w ogóle od razu do Borubara przyszedł, wygłaskał go, pogadał do niego, że Borubar się uspokoił, bo się bał.
Jak byłam tą krew pobrać to babeczka zero podejścia do zwierzaka itd.
Coś zaczęłam mówić, że Borek nie chciał sobie krwi pobrać, więc może przy szczepieniu trzeba będzie go mocniej trzymać, albo coś, no i tak jak myślałam, pan pociągnął temat z tą krwią, a po co, czy coś się dzieje itd. No mówię super :)
No i mówię, że to futro mu się brązowe robi i chciałam nerki mu sprawdzić, a pan wet na to, że pewnie na miau wyczytałam o tym ;)
No to mówię, że tak. No i wet mówił, że przy nerkach futro jest matowe, takie suche, bez połysku itd, że widział już koty czarne jak Borubar, że miały takie brązowe futro i że żaden nie miał problemu z nerkami. No i że Borek wygląda ok, że on by najpierw by szukał w brakach jakiś eee "witamin" (nie pamiętam czego. łatwiej mi witamin napisać ;) ) i że to mu bardziej wygląda na niedobór czegoś tam, niż problemy z nerkami. Polecił żeby kupić EFA oil (czy coś takiego) i dawać Borubarowi to przez jakiś tam czas i zobaczyć, czy to nie pomoże.
I ogólnie, że badania krwi, to by zrobił dopiero później.

Aż w szoku byłam, bo jak wcześniej była ta pani wet, to powiedziałam że chce zbadać krew to ona ok, to zrobimy, mowię to, ona ok to, to robimy to.
A tu pan wet ładnie sam zaczął mówić wszystko, kota wygłaskał, no nie wiem zupełnie inne podejście.
No a teraz czekam na opinię kogoś, kto się zna i powie co uważa na temat tych nerek, futra i tego efa oil (czy jak to się nazywa) :)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 21, 2011 17:42 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Witam serdecznie!

Też miałam kotka o imieniu Borubar, myślałam że jestem oryginalna a tutaj spotykam drugiego kotka Borubara :)

Moja Zytka ma chore nerki a futerko przepiękne! Niezależnie od wszystkiego nerki można sprawdzić bo to częsta choroba, a czy kotek dużo pije?

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 21, 2011 17:48 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Też myślałam, że jestem oryginalna z imieniem, a jednak ;)
Badania mu zrobię, ale jak będę miała, jak go do łodzi zawieźć. Tu już go nie będę stresować, żeby znowu nie usłyszeć, że kot sobie krwi nie dał pobrać ;)
A czy dużo pije.. Myślę, że normalnie, ogólnie woda w misce jest zła, ale z kranu, z garnka, z czegokolwiek innego już jest ok ;)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 21, 2011 17:56 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Chore nerki maja różne objawy bardzo często jest to nadmierne pragnienie ale też nie zawsze.
Moje koty uwielbiaja brudną wodę w wiadrze po umyciu podłogi taką z płynem, mniaaam!
Osobiście nie przjmowałaby się brązowym futerkiem chyba że kot zacznie mieć inne niepokojące objawy :)
Ostatnio edytowano Śro gru 21, 2011 17:59 przez Zyta Felicjańska, łącznie edytowano 1 raz

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 21, 2011 17:57 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

no widzisz, lekarz a lekarz - jest różnica.
A może temu lekarzowi udało by się pobrać tę krew, byś nie musiała go ciągnąć do Łodzi.

Niestety nie wiem nic na temat tego EFA oil, to nie podpowiem.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 21, 2011 18:39 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra666 pisze: zupełnie inne podejście.

magdaradek pisze:no widzisz, lekarz a lekarz - jest różnica.

otoz to, tak samo z ludzkimi lekarzami jest.
Wiesz, jakbys powiedziala temu fajnemu wetowi, ze mimo to chcialabys zbadac krew kotka, takie podstawowe badania zrobic, na wszelki wypadek, ew.w miare mozliwosci finansowych jakies testy na jakies zakazne choroby FIV/FEL-V... o ile mlody nie mial jeszcze takich robionych... Wiesz, zalezy od twojego podejscia. Jesli lekarz-dobry lekarz zauwazy, ze sie boisz, panikujesz, bo sie czegos naczytalas-to inaczej podejdzie do sprawy, a tez inaczej zupelnie gdy powiesz, ze poprostu profilaktycznie badania chcesz zrobic. Wlasnie ze wzgledu na to, ze zamierzasz tymczasowac inne koty, wiec tu chodzi o to, czy Borek czyms by tymczasa nie zarazil.
Jesli by takie badania wykryly jakas chorobe-to sie wtedy bedziesz dopiero martwic co i jak z tym fantem dalej zrobic. A wiadomo, ze to jak u ludzi-im wczesniej jakies chorobsko wykryjesz grozne-tym wieksza szansa na wyleczenie. Dlatego profilaktyka jest wazna, bardzo wazna. Wiec moze zmien podejscie i zamiast nastawiac sie, ze mlodemu cos moze byc, nastaw sie na profilaktyke :)
i koniecznie, ale to koniecznie wymiziaj, wycaluj skarbenka ode mnie :1luvu: :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro gru 21, 2011 20:18 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Ale ja nie mam podejścia, że coś mu jest, tylko, żeby zrobić tak na wszelki wypadek :)
Jak mu trochę krwi pobiorą, to nic mu się nie stanie, a zawsze to są jakieś badania porobione.
Też nie idę do weta i nie mówię, o boże, on ma na pewno chore nerki tylko mówię, że to wyczytałam, i że wiem, że to może być taka jego uroda, ale na wszelki wypadek, chciałabym to sprawdzić. Po prostu- żeby mieć z głowy.
Myślę, że badanie krwi to nie jest coś tak strasznego, żeby tego nie można było zrobić. Nie wciskam mu żadnej chemii ani nic. Po prostu, zrobić badania, dokładniejszy 'przegląd' kota i tyle :)
Nie nastawiam się na to, że coś tam mają znaleźć. Po prostu, jak można zrobić, to lepiej jak się zrobi.
A z tym panem jeszcze porozmawiam, ale to po świętach już :)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 21, 2011 20:50 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Pan doktor fajniejszy. :mrgreen:
Kotka odrobaczałaś, szczepiłaś dopiero, daj mu mu trochę czasu nim zrobisz badania.
Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, a rozumiem z powyższego, że nie, to nie ma co się spieszyć.
Profilaktyczne badanie warto mieć, bo jeśli kot zacznie chorować, to późniejsze wyniki jest z czym porównać.
Tego preparatu na sierść nie stosowałam więc nie mam zdania na temat jego skuteczności.
Moc głasków dla koteczka! :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 21, 2011 20:53 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Tak, pan wet dużo fajniejszy :)
Badania to myślę, że już w nowym roku robimy :) na spokojnie :)
A głaski przekazuję cały czas na bieżąco :)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 22, 2011 20:01 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

ja mysle ze twoj koci skarbus to okaz zdrowia jest, ale oczywiscie-jesli cie cos niepokoi-zawsze lepiej to sprawdzic. :) tak na wszelki wypadek :) a ze sie kot weta boi-nic nowego, nikt z ludzi nie lubi chodzic do lekarza, wiec i kot tez nie lubi :) No bo kto by tam lubil chorowac i lazic po lekarzach....

buuuuuuuuuuuuuuuuuuziam najslodszy czarniusienki pysio na swiecie :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw gru 22, 2011 21:00 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

A ja Borubara dalej męczę ;)
Dzisiaj wycieczka PKSem do domu, do mojej mamy. No i całą drogę się daaarł. Przy wysiadaniu, jakiś pan zapytał, czy to kot czy pies, bo po tych dźwiękach to on już sam nie wie :oops:
Ale teraz Borek siedzi szczęśliwy, jutro zrobimy spacerek (dzisiaj już mi się nie chce :oops: ).
Ja to się boję, co On mi powie w wigilię :ryk:
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 22, 2011 23:22 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Afra666 pisze:Ja to się boję, co On mi powie w wigilię :ryk:

oj, kochana, a jestes pewna, ze zasluzylas na to, zeby uslyszec, jak Twoj Szanowny Kotek przemawia ludzkim glosem? :ryk:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt gru 23, 2011 2:53 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

No ja właśnie wolę, żeby jednak nie przemówił, bo mi się ładnie oberwie za te wizyty u weta, i tą drogę autobusem ;)
I pewnie jeszcze za wiele, wiele innych rzeczy :ryk:
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 23, 2011 12:28 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

no wlasnie... ciekawe... co by nam nasze zwierzaki powiedzialy w wigilie?... :ryk:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt gru 23, 2011 16:03 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Borek dzisiaj jakiś senny jest. Nie wiem czy to po tym szczepieniu, czy to przez to, że teraz u mojej mamy w domu jesteśmy, a tu tak z 5°C więcej, niż u mnie i może przez to senny się zrobił?
Nawet koty za oknem go średnio interesują.
Ale rano, oczywiście spać mi nie dał, no bo jak by inaczej ;)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości