Dorota pisze:Zyje.
Rano prawie sie zabilem![]()
Wskoczylem rano - jak zwykle - na moj stol kuchenny.
I pojechalem do zlewozmywaka![]()
Na plastikowej desce do krojenia.
Jeden talerz sie stlukl.
Mru
A może to były sanki Młodego Dużego?
Ten talerz Cię nie pokaleczył?








Zdrowka, milosci i pieniedzy cala mase, a kotkom, ktore pod Wasza opieke, by znajdowaly szybko najlepsze domy, by zadnych powrotow z adopcji nie bylo, zeby sie kotkom szczescilo pod kazdym wzgledem, i niech zmaleje w nadchodzacym roku liczba bezdomnych zwierzakow 
